Reklama

"Napoleon": Ridley Scott odpowiada krytykom. Nie gryzł się w język

W sieci pojawiają się pierwsze recenzje "Napoleona" Ridleya Scotta. Brytyjscy krytycy są dla filmu łaskawi, czego nie można powiedzieć o francuskich. Scott, który nigdy nie gryzł się w język, odpowiedział na ich zarzuty w swoim stylu.

Recenzja w "Le Figaro" kończyła się stwierdzeniem, że film mógłby nosić tytuł "Barbie i Ken w imperium". "French GQ" opisało go jako "nienaturalny oraz głęboko i niezamierzenie niezdarny". Natomiast "Le Point" nazwał go "probrytyjskim i bardzo antyfrancuskim".

BBC poprosiło Scotta o komentarz. Reżyser, który słynie z ciętego języka, odpowiedział krótko: "Francuzi nie lubią nawet samych siebie. Publiczność, której pokazałem film w Paryżu, pokochała go".

Twórca "Gladiatora" odpowiedział także historykom, którzy wskazywali na nieścisłości w fabule filmu. "Byłeś tam? A, nie było cię tam. Więc skąd wiesz, jak było?" - drwił Scott.

Reklama

Ridley Scott kontra krytycy

Nie jest to pierwszy raz, gdy twórca "Helikoptera w ogniu" w ostrych słowach komentuje słowa krytyków jego filmów. Na początku listopada telewizyjny historyk Dan Snow zamieścił w serwisie TikTok swoją analizę zapowiedzi "Napoleona". Wskazał na kilka nieścisłości i przeinaczeń. Np. przyszły cesarz nie był obecny podczas śmierci Marii Antoniny. Nie rozkazał także strzelać z armat do piramid. 

W wywiadzie dla magazynu "The New Yorker" reżyser został zapytany o te uwagi. Miał dla Snowa dwa słowa: "Ogarnij się".

Podobne zdanie skierował w przeszłości do osób zarzucających mu brak mniejszości w obsadzie filmu "Exodus: Bogowie i królowie" z 2014 roku. 

Podczas prac nad "Domem Gucci" członkowie tytułowej rodziny zarzucili mu, że Al Pacino zupełnie nie przypomina Alda Gucciego, w którego się wcielał. Scott miał dla nich kilka ciepłych słów.

"Szczerze, jak [Aldo Gucci] mógł być lepiej reprezentowany niż przez Ala Pacino? Ja was przepraszam. Dostali najlepszych aktorów na świecie, powinni się [...] cieszyć" - grzmiał.

Z kolei podczas promocji "Ostatniego pojedynku" jeden z dziennikarzy, który przeprowadzał wywiad z reżyserem, zauważył, że film jest o wiele bardziej realistyczny od poprzednich filmów reżysera, np. "Królestwa niebieskiego" i "Robin Hooda". Scott i na to miał "ciętą ripostę". Obrzucił pytającego wulgaryzmami.

"Napoleon" wejdzie do polskich kin 24 listopada 2023 roku. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ridley Scott | Napoleon (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy