Największa kinowa klapa roku?
"Piąta władza", film biograficzny o Julianie Assangeu, twórcy portalu WikiLeaks, przyciągnął do kin małą liczbę widzów - wynika z zestawienia opublikowanego przez magazyn "Forbes". Przy budżecie 28 mln dolarów film zarobił zaledwie... 6 mln.
Nie pomogła wciągająca historia z życia wzięta, ani reżyser z Oscarem na koncie. Thriller Billa Condona "Piąta władza" nie znalazł uznania wśród kinowych bywalców. Wpływy ze sprzedaży biletów pokryły zaledwie 21 proc. poniesionych na jego produkcję kosztów.
Klapę "Piątej władzy" wieszczył jeszcze przed premierą jej główny bohater, czyli Julian Assange (na ekranie wcielił się w niego gwiazdor serialu "Sherlock" Benedict Cumberbatch). Twórca kontrowersyjnego portalu WikiLeaks skrytykował scenariusz, w którym kluczowe fakty zostały, jego zdaniem, przeinaczone.
"To kłamstwo na kłamstwie. To zmasowany propagandowy atak na WikiLeaks i naszych pracowników" - stwierdził Assange i dodał, że "taki film na pewno nie zrobi wrażenia na widzach".
Tuż po premierze "Piąta władza" otrzymała najniższe noty od znawców filmowych.
W pierwszej piątce na niechlubnej liście największych filmowych klap roku wg magazynu "Forbes" znalazły się też: "Kula w łeb" z Sylvestrem Stallone, "Paranoja" z Harrisonem Fordem, "Parker" z Jennifer Lopez i "Władza" z Markiem Wahlbergiem.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!