Najsłynniejsze filmowe bliźnięta. Jak potoczyły się ich losy?
Najsłynniejszymi bliźniaczkami światowego kina pozostają siostry Burns, które przeszły do historii dzięki 40-sekundowemu występowi w "Lśnieniu" Stanleya Kubricka. W Polsce filmową karierę wróżono 12-letnim Jarosławowi i Lechowi Kaczyńskim, którzy zagrali główne role w filmie "O dwóch takich, co ukradli księżyc". Ani dziewczynki z "Lśnienie", ani bracia z ekranizacji powieści Kornela Makuszyńskiego nie kontynuowali jednak przygody z kinem. Obecnie przed kamerami wciąż możemy oglądać inne bliźniacze duety: siostry Chapko i braci Mroczek.
Dwie dziewczynki w jasnoniebieskich sukienkach z falbankami, z włosami odgarniętymi z czoła przy pomocy spinki, trzymające się za ręce. Stoją, a mały chłopiec Danny słyszy: "Hello Danny. Come and play with us. Come and play with us, Danny. Forever... and ever... and ever" ("Cześć Danny. Pobaw się z nami. Pobaw się z nami, Danny. Na zawsze. Na zawsze i zawsze"). W kolejnym ujęciu bliźniaczki leżą we krwi...
Lisa i Louise Burns w 1980 roku w wieku 12 lat wystąpiły w filmie "Lśnienie", wcielając się w role zamordowanych córek Delberta Grady'ego, które ukazują się jednemu z głównych bohaterów filmu Danny'emu Torrance'owi. Pomimo tego, że pojawiają się na ekranie tylko na 40 sekund, są prawdopodobnie jednymi z najbardziej kultowych postaci z filmów Kubricka.
W 2014 siostry Burns przyjechały do Krakowa, by wziąć udział w otwarciu wystawy "Stanley Kubrick" w Muzeum Narodowym. Przyznały wtedy, że upłynęło kilka lat, zanim pozwolono obejrzeć im "Lśnienie". "Trochę nas to rozczarowało, ale byłyśmy za małe. Cóż, to nie jest film dla dzieci. Przyjęłyśmy ten fakt z pokorą, nawet nie wykłócałyśmy się" - przyznała Louise Burns w rozmowie z Interią.
Po roli w "Lśnieniu" nie pojawiły się już w żadnym filmie. "Wybrałyśmy naukę" - ujawniła Louise. "Tata powtarzał, że zawsze będziemy mogły wrócić do aktorstwa, ale potrzebujemy jednak jakiegoś konkretnego wykształcenia" - dodała Lisa.
Najsłynniejszymi polskimi bliźniaczkami są siostry Paulina i Karolina Chapko.
Choć w domu nie było tradycji aktorskich, lgnęły do teatru. Rodzice wspierali ich pasję. W liceum występowały w Teatrze Robotniczym w Nowym Sączu, skąd pochodzą. "Serenada" Sławomira Mrożka to sceniczny debiut. Gdy nadszedł czas wyboru studiów, Karolina znalazła się w krakowskiej szkole teatralnej, Paulina w filii uczelni - w PWST we Wrocławiu.
W 2013 roku siostry Chapko zagrały główne role w filmie "Oszukane". Bohaterkami filmu są bliźniaczki, które jako niemowlęta zostały podmienione w szpitalu. Jedna z bliźniaczek została zamieniona z inną dziewczynką i trafiła nie do swoich rodziców. Prawdziwe siostry spotkały się po latach. Siostry Chapko przyznają, że często zdarza im się brać udział w castingu do tej samej roli, w pewnym sensie są więc dla siebie konkurencją. "Podchodzimy jednak do tego z dystansem, nauczyłyśmy się, jak sobie z tym radzić" - dodają zgodnie. "Lepiej żeby jedna z nas miała rolę niż żadna"!
Obydwie siostry mogliśmy oglądać w serialu "Ultraviolet", w którym wcieliły się w role wideo blogerek. Dzięki znakomitej umiejętności swobodnego poruszania się w internecie, siostry pomagają w rozwikływaniu tajemniczych zagadek kryminalnych. "Po raz kolejny mam okazję grać z siostrą i bardzo się z tego cieszę, bo naprawdę dobrze razem nam się pracuje, choć staramy się też działać niezależnie. Tu jednak padła propozycja nie do odrzucenia, role napisane dla bliźniaczek, w dodatku w świetnej produkcji. Nasze postaci są nieoczywiste, dwuznaczne, wiodą podwójne życie - jedno w internecie, a jedno w realnym świecie. Są idealnym przykładem na to, że pozory mogą mylić" - wyznała Paulina Chapko.
Karolina i Paulina Chapko mają dwie młodsze o 10 lat siostry. Alicja i Aleksandra też są... bliźniaczkami!
"W rolach Jacka i Placka występują dwaj 12-letni bracia: Lech i Jarosław Kaczyńscy. Obaj znają powieści Makuszyńskiego od dawna. Praca w filmie nie męczy ich, chętnie spędzają długie godziny na planie, wszystko ich tutaj interesuje" - pisała w reportażu z planu filmu "O dwóch takich co ukradli księżyc" wysłanniczka magazynu "Film"
"Ekranizacja Jana Batorego nie ustępuje literackiemu pierwowzorowi. Realizatorzy nie zagubili moralizatorskiego przesłania powieści Makuszyńskiego. Oddali też baśniowy, umowny obraz świata, wykreowany w książce (brawa dla scenograficznej konsekwencji Anatola Radzinowicza). Perypetie młodych bohaterów okrasili groteskowym humorem. Pochlebne recenzje zebrali też aktorzy, w tym oczywiście odtwórcy ról Jacka i Placka - bracia Jarosław i Lech Kaczyńscy, którzy po latach zrobili efektowne kariery polityczne" - czytamy w opisie "O dwóch takich...." na stronach Internetowej Bazy Filmu Polskiego.
Lech Kaczyński w rozmowie z Michałem Karnowskim i Piotrem Zarębą, która wykorzystana została w książce "O dwóch takich... Alfabet braci Kaczyńskich", wspomniał, że praca na planie była dla 12-letnich braci dość męczącym zajęciem. "Powtarzanie ujęć po dziesięć razy, kiedy np. osioł nie chciał nas zrzucać z grzbietu. Dzień mieliśmy wypełniony szczelnie zdjęciami, a wieczorem przychodzili nauczyciele, żebyśmy nie stracili roku szkolnego" - opowiadał Lech Kaczyński.
Chłopcy za występ w ekranizacji powieści Kornela Makuszyńskiego zarobili jednak po 40 tys. złotych, co na początku lat 60. odpowiadało 30 przeciętnym pensjom. "Pieczę nad tym objęli rodzice" - Lech ujawnił Karnowskemu i Zarębie.
W 2009 roku strona internetowa Związku Artystów Scen Polskich opublikowała listę artystów, którzy nie odebrali należnych tantiem za telewizyjne emisje filmów na antenie TVP. Wśród nich znaleźli się bracia Kaczyńscy.
Trudno w to uwierzyć, ale Mary-Kate i Ashley Olsen zadebiutowały na małym ekranie, gdy miały zaledwie dziewięć miesięcy. Dołączyły wtedy do obsady serialu "Pełna chata", w którym na przemian grały rolę najmłodszej córki głównego bohatera. Ponieważ producenci serialu nie chcieli, by widzowie wiedzieli, że postać dziecka jest grana przez dwie osoby, dziewczynki były początkowo podpisywane jako: Mary Kate Ashley Olsen.
Warto zaznaczyć, że rola w serialu nie była ich pierwszym występem przed kamerą - aktorki pojawiały się w reklamach już jako trzymiesięczne niemowlęta. W pamięci widzów najbardziej chyba jednak zapisał się ich występ w komedii "Czy to ty, czy to ja?" z Kirstie Alley i Stevem Guttenbergem w rolach głównych. Widzowie pokochali dwie radosne blondynki, które kojarzyły się im z przyjemnymi komediami familijnymi.
Gdy "Olsenki" zaczęły dorastać, zapragnęły zerwać z cukierkowym wizerunkiem. Wtedy prasa zaczęła podejrzewać je o uzależnienie od narkotyków i alkoholu. Wszyscy bacznie obserwowali ich wygląd - wytykano im, że są zbyt szczupłe oraz że nie wyglądają na swój wiek.
Plotki miały w sobie ziarno prawdy. W 2004 roku Mary-Kate wyznała, że zmaga się z anoreksją. "Był taki moment w moim życiu, kiedy powiedziałam sobie: to koniec. Moja choroba mnie przytłaczała. Myślałam, że sobie nie poradzę" - powiedziała w rozmowie z magazynem "Elle".
Za Mary-Kate przez długi czas ciągnął się również pewien skandal. Podejrzewano, że pośrednio doprowadziła do śmierci aktora Heatha Ledgera. Nieoficjalnie mówiło się, że para miała romans, a gdy Olsen postanowiła się z nim rozstać, aktor wpadł w głęboką depresję, w wyniku której zażył śmiertelną dawkę leków. Mary-Kate stanowczo wszystkiemu zaprzeczyła, twierdziła, że z aktorem łączyła ją tylko przyjaźń. Sprawa została umorzona, ale plotki mówiły o tym, że policja ustaliła, że gosposia zmarłego aktora, która znalazła jego ciało, najpierw zadzwoniła do Olsen, a w drugiej kolejności na policję.
Siostry Olsen zerwały ze światem filmu i obecnie udzielają się głównie w kwestiach związanych z modą i ich marką The Row.
Bliźniaczki Karissa i Kristina Shannon zyskały popularność dzięki znajomości z Hugh Hefnerem. Poznały go jako 18-latki. Wydawca "Playboya" miał w tym czasie 83 lata.
W serialu "Secrets of Playboy" siostry opowiedziały o trwającej 18 miesięcy relacji z Hugh Hefnerem.
Pracując jako kelnerki w jednej z restauracji na Florydzie, zostały zaproszone na próbne zdjęcia do "Playboya". Dziewczyny wpadły w oko ówczesnej partnerce Hefnera, Holly Madison, która zainteresowała ponętnymi bliźniaczkami samego Hefnera.
Szef "Playboya" zaprosił siostry Shannon, by zamieszkały w jego słynnej rezydencji. "Nie myślałyśmy, że 80-letni mężczyzna sypia z tymi wszystkimi dziewczynami" - wspominają po latach 32-letnia dzisiaj Karissa i Kristina Shannon.
Kilka miesięcy po przeprowadzce do Los Angeles, siostry świętowały 19. urodziny. "Tej nocy wszystko zrozumiałyśmy" - opowiadała Karissa.