Reklama

Najpierw koncert, później film

Amerykański filmowiec, ale i wzięty klarnecista Woody Allen wraz z New Orleans Jazz Band, koncertował w sobotę, 26 marca, w Rzymie. Do "Wiecznego Miasta" wróci wkrótce, by nakręcić film.

Był to koncert dobroczynny na rzecz watykańskiego szpitala Bambino Gesu (Dzieciątka Jezus). Widzów, którzy z trudem zmieścili się w Audytorium przy prowadzącej do Watykanu via della Conciliazione, Woody Allen zachwycił jazzowym wykonaniem słynnej włoskiej piosenki partyzanckiej "Bella ciao".

Wszyscy bardzo żywiołowo reagowali na kolejne utwory, a prawdziwy entuzjazm zapanował, gdy gromkie brawa zespół z reżyserem w roli głównej wynagrodził własną wersją szlagieru "Arrivederci Roma".

Nieśmiały jak zawsze filmowiec skierował do publiczności zaledwie kilka słów, ogłaszając pod koniec niezwykłego wieczoru z humorem: "Za chwilę koncert się skończy, a wy będziecie wolni".

Reklama

Owacja publiczności nakłoniła jednak ostatecznie zespół do powrotu na scenę i całej serii bisów.

Woody Allen nie był rozmowny przed koncertem. Dziennikarze, którzy czekali na artystę ponad godzinę, wiedzieli, że mają do dyspozycji 15 minut. W końcu usłyszeli od niego tylko kilka słów.

Amerykański reżyser potwierdził swe wcześniejsze zapowiedzi, że następny film nakręci w Rzymie. Zdjęcia rozpocznie latem.

"Od dawna marzyłem o tym, by nakręcić film w tym mieście i jestem bardzo przejęty myślą, że to zrobię" - wyznał.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Woody Allen | film | Rzym | koncert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy