Najlepsi polscy aktorzy
Danuta Stenka i Marek Kondrat to najlepsi polscy aktorzy - wynika z ankiet przeprowadzonych przez INTERIA.PL.
W dwóch przeprowadzonych ankietach - na najlepszego polskiego aktora i najlepszą polską aktorkę - Kondrat i Stenka nie mieli sobie równych, wyraźnie pokonując konkurencję. Marek Kondrat uzyskał 26% wszystkich głosów na najlepszego aktora, podczas gdy Danuta Stenka zwyciężyła z 34-procentowym poparciem.
Kolejne miejsca w żeńskim rankingu zajęły: Małgorzata Kożuchowska (10%) i Alicja Bachleda-Curuś (9%), a wśród aktorów: Piotr Adamczyk (15%) i Maciej Stuhr (10%).
Zwyciężyło doświadczenie i rzemiosło - wynika z rankingu INTERIA.PL. Nawet "papież polskiego kina" Piotr Adamczyk musiał uznać wyższość nieistniejącego zawodowo od trzech lat Marka Kondrata. Jego ostatnią poważną rolą kinową był występ w filmie "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" Marka Koterskiego. Od tego czasu, nie licząc epizodycznej roli w "Rysiu", jedynym aktorskim zajęciem Kondrata jest... reklamowanie banku ING.
Na występie w telewizyjnej reklamie (też banku - Raiffeisen Bank Polska) nie stracił również trzeci w klasyfikacji aktorów - Maciej Stuhr, jednak on regularnie grywa w polskich produkcjach kinowych (od 2006 roku: "Francuski numer", Korowód", "Testosteron" oraz cały czas czekająca na premierę "Fundacja"; niedługo zobaczymy go też w nowym filmie Małgorzaty Szumowskiej "33 sceny z życia").
Niezwykle mocną pozycję ma nadal wśród polskich widzów Piotr Adamczyk. Wygląda na to, że nadal czerpie z popularności papieskiej roli w filmowym dyptyku Giacomo Battiato, bowiem od tego czasu głównie udzielał się w... dubbingu. Jego osiągnięcia w tej dziedzinie są niebagatelne: pamiętne "Auta", "Mój brat niedźwiedź II" a wcześniej także "Madagaskar", "Szeregowiec Dolot" oraz "Iniemamocni" sprawiają, że jest on czołowym polskim aktorem dubbingowym. A że przy okazji zdarzyło mu się wystąpić w bijących frekwencyjne rekordy "Testosteronie", "Lejdis" i "Nie kłam, kochanie" - jego wysoka pozycja nie powinna dziwić (zaskakuje za to ledwie 6-procentowe poparcie dla Michała Żebrowskiego, ale on praktycznie nie istniał w ostatnich latach, a jeśli już coś zagrał, to produkcje te okazywały się wielkimi klapami, jak "Kochankowie roku tygrysa").
W kategorii kobiecej dominacja zwyciężczyni jest jeszcze bardziej przytłaczająca. Danutę Stenkę Polacy pokochali za Judytę z "Nigdy w życiu" (2004) - ani Grażyna Wolszczak (film "Ja wam pokażę"), ani Edyta Jungowska (serial "Ja wam pokażę") nie zbliżyły się do poziomu, na który postać tę wyniosła Stenka. Ostatnio wystąpiła w kolejnej komedii romantycznej "Jeszcze raz", ale w kinie widujemy ją raczej w drugoplanowych kreacjach ("Bezmiar sprawiedliwości", "Katyń", "Lejdis").
Stenka pokonała dwie młode aktorki - Małgorzatę Kożuchowską, która popularność zawdzięcza powodzeniu "M jak miłość" (w kinie - "Hania" "Dlaczego nie!", niedługo zobaczymy ją w "Senności" Magdaleny Piekorz) oraz Alicję Bachledę-Curuś, o której aktorstwie wiemy niewiele ("Pan Tadeusz"), bo film, w którym wystąpiła ominął na nasze ekrany ("Trade"), a film Neila Jordana, w którym teraz gra, jest jeszcze na etapie realizacji.
W ankiecie INTERIA.PL zwracają uwagę niskie pozycje doświadczonego Andrzeja Chyry (4%) i wschodzącej gwiazdy Marcina Dorocińskiego (2%) oraz dwóch regularnie grających u zagranicznych reżyserów polskich aktorek: Karoliny Gruszki i Agnieszki Grochowskiej (po 4%). Brak także serialowych gwiazd, ale ich w ogóle nie umieściliśmy na liście.