Reklama

Najcichszy i najspokojniejszy film?

Film, który "wybudzi nas z letargu permanentnej pogoni i niepokoju", "głębokie duchowe przeżycie" - tak zapowiadana jest "Wędrówka na Zachód" nagradzanego reżysera z Tajwanu Tsai Ming-lianga, która 24 kwietnia trafi do kin w Polsce.

Głównym bohaterem jest buddyjski mnich, który - medytując - wędruje przez europejskie miasto.

"To najcichszy i najspokojniejszy film, jaki kiedykolwiek trafił do dystrybucji kinowej w Polsce" - uważa Jakub Duszyński, dyrektor artystyczny firmy Gutek Film, która wprowadzi fabularyzowany dokument Tsai Ming-lianga na polskie ekrany.

"Oglądałem 'Wędrówkę na Zachód' w wypełnionym po brzegi kinie na festiwalu w Berlinie. Nikt nie drgnął, nikt nie wyszedł. Wiele osób powiedziało mi potem, że był to najlepszy seans podczas całego Berlinale. Wyszli skoncentrowani, uspokojeni, pełni energii" - opowiadał PAP Duszyński.

Reklama

Tsai Ming-liang ma w dorobku prawie 50 nagród, przyznanych m.in. w Cannes i Wenecji. Tworzy, jak przypomina polski dystrybutor, "kino autorskie o oryginalnym stylu i klimacie, pełne powracających motywów, obsesyjnie powielanych wątków, mroczne i fascynujące - jego kolejne filmy są ze sobą powiązane, a całość twórczości odczytywać można jako jedno spójne, hipnotyczne dzieło".

Artysta urodził się w 1957 r. w Malezji. W wieku 20 lat zamieszkał na Tajwanie, gdzie rozpoczął studia filmowe na Chinese Culture University of Taiwan. Interesował się zwłaszcza kinem twórców europejskich - Francoisa Truffauta, Michelangelo Antonioniego, Roberta Bressona, których wpływ uwidocznił się później w jego własnym reżyserskim stylu. Debiut Tsai Ming-lianga, z 1992 roku, nagrodzony m.in. na festiwalach w Tokio i Turynie, nosi tytuł "Buntownicy neonowego boga".

Do najbardziej znanych wśród kolejnych filmów reżysera należą: "Niech żyje miłość" (1994, obraz nagrodzony Złotym Lwem w Wenecji, tematem jest alienacja, niemożność komunikacji oraz wyobcowanie jednostki w wielkim mieście), "Dziura" (1998, nagroda Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych FIPRESCI w Cannes), "Good Bye, Dragon Inn" (2003, nagroda FIPRESCI w Wenecji), "Bezpańskie psy" (2013, Nagroda Specjalna Jury w Wenecji).

W trwającej niecałą godzinę "Wędrówce na Zachód" ("Journey to the West", prod. Francja/Tajwan) buddyjski mnich, pogrążony w medytacji, wędruje ulicami Marsylii. Przypadkowo napotykani ludzie nie wiedzą, jak reagować - zatrzymują się, patrzą na niego i po chwili odchodzą. Tymczasem to, co robi mnich, to "zwracanie uwagi".

"Ten rodzaj medytacji polega na tym, by zwracać uwagę na każde, nawet mikroskopijne drgnienie ciała w czasie ruchu. Dzięki temu umysł odkleja się od myśli - sztucznych konceptów i oferuje uważność procesowi życia, czyli prawdzie" - powiedział o "Wędrówce na Zachód" filozof Marcin Fabjański.

Ponadto nazwał on film Tsai Ming-lianga opowieścią "o tym, że można kogoś porwać za sobą, nie wypowiadając ani jednego słowa" oraz "o miłości człowieka do przejawów życia w nim samym". "Miłości, której wyrazem jest zwracanie uwagi" - powiedział.

"'Wędrówka na Zachód' nie jest moralitetem, ani wezwaniem do tego, byśmy zwolnili, zanim karetka odwiezie nas do szpitala. To prosty film o życiu, którego najmniejszy aspekt zawiera w sobie nieskończone możliwości" - podsumował filozof.

Dystrybutor, zapraszając na seanse, opisuje dokument Tsai Ming-lianga jako "głębokie duchowe przeżycie, pogodne doświadczenie dla wszystkich, którzy ścigają się z czasem, żyją w wiecznym pośpiechu". "W świecie permanentnej pogoni i niepokoju (...) to wyciszenie pozwalające doświadczyć głębokiego spokoju i koncentracji" - podkreślono.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy