Reklama

Najbardziej poruszający film na walentynki? Tylko "Nie ma drugiej takiej"

Jesteś pewny, że widziałeś już wszystkie najbardziej romantyczne propozycje Netflixa? W takim razie na pewno oglądałeś cichy hit platformy z 2018 roku "Nie ma drugiej takiej". Jeśli jednak przeoczyłeś ten tytuł, to lepiej przygotuj chusteczki, ponieważ czeka cię seans o miłości w najprawdziwszej jej odsłonie, ze wszystkimi blaskami i cieniami.

"Nie ma drugiej takiej" być może nie jest najłatwiejszą historią, ale za to prawdziwą do szpiku kości. W końcu miłość to nie tylko wielkie gesty, ale także zobowiązanie, w którym bierze się drugą osobę z całym inwentarzem - na dobre i na złe. Jeśli więc szukasz filmu na Walentynki, który ukazuje to gorące uczucie w całej jego okazałości, to hit Netflixa z 2018 roku jest idealną propozycją dla ciebie. 

Reklama

W końcu Święto Zakochanych to idealny czas na seanse, które nie tylko poruszają serce, ale uczą czegoś nowego o miłości i zostają z nami na dłużej, a tak właśnie jest z "Nie ma drugiej takiej".

"Nie ma drugiej takiej". Ten hit Netflixa wzrusza i bawi do łez

"Nie ma drugiej takiej" poruszający film z 2018 roku, który opowiada o miłości, stracie, nowych początkach i sile, jaką daje troska o drugą osobę. Nietuzinkowa opowieść o różnych odcieniach miłości oraz odwadze, akceptacji i odpuszczaniu. W końcu, jak usłyszałam kiedyś od mojej psycholog, czasem w życiu chodzi o wybór pomiędzy tym, czy chce się mieć rację czy relację. 

Głównymi bohaterami są Abbie (grana przez Gugu Mbatha-Raw) i Sam (w tej roli Michiel Huisman), para, która zna się od dziecka i wydaje się być dla siebie stworzona. Ich wspólna droga zmienia się jednak diametralnie, gdy Abbie otrzymuje niespodziewaną i brutalną diagnozę. W obliczu niepewnej przyszłości, kobieta postanawia zadbać o przyszłość narzeczonego, który, nie ma pojęcia o randkowaniu. Z miłości i troski Abbie rozpoczyna nietypową misję: szuka dla swojego narzeczonego nowej partnerki. 

Pomysłowy zamysł spojrzenia na ostatnią fazę życia zarysowuje słodko-gorzki obraz miłości, który momentami ukuje niczym róża, a następnie rozbawi do łez. W sam raz dla kogoś, kto szuka wzruszającej historii z nutą humoru. 

"Nie ma drugiej takiej". Hit, który musisz obejrzeć w Walentynki

"Nie ma drugiej takiej" przypomina, że miłość nie zawsze będzie wyglądać tak, jak sobie wyobrażamy, ale zawsze będzie dla nas łaskawa, jeśli uświadomimy sobie jej podstawy. Zrozumiemy, jak ważne jest docenianie wspólnych chwil z ukochaną osobą, a siła uczucia tkwi w akceptacji tu i teraz, drobnych gestach i bezinteresownym wsparciu.

To idealna propozycja na Walentynki, ponieważ balansuje między wzruszeniem a humorem, dzięki czemu nie przytłacza emocjonalnie, lecz pozwala na chwilę refleksji. Dlatego okaże się też świetnym wyborem dla fanów filmów z przesłaniem, które skłaniają do zastanowienia się nad tym, co jest tak naprawdę ważne. Produkcję dodatkowo wzbogaca obecność takich gwiazd jak Christopher Walken i Kate McKinnon, którzy wnoszą do tej historii nutę frywolności i życiowej mądrości.

Film jest pełnometrażowym debiutem reżyserskim Stephanie Laing, która wcześniej była znana głównie jako producentka i reżyserka odcinków seriali telewizyjnych, takich jak "Figurantka" czy "Mogło być gorzej".

ZOBACZ TEŻ: 

Jej mąż był gwiazdą seriali, ale teraz to ona podbija Netfliksa!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Netflix
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy