Reklama

"Nagi instynkt": Sharon Stone w końcu zdradziła, ile zarobiła za rolę

Sharon Stone pojawiła się ostatnio na 43. spotkaniu Kobiet Filmu i Telewizji w Nowym Jorku. Gwiazda opowiadała między innymi o swojej kultowej już roli w erotycznym thrillerze "Nagi instynkt". Aktorka w końcu zdradziła, ile wyniosło jej wynagrodzenie za kreację Catherine Tramell.

Sharon Stone pojawiła się ostatnio na 43. spotkaniu Kobiet Filmu i Telewizji w Nowym Jorku. Gwiazda opowiadała między innymi o swojej kultowej już roli w erotycznym thrillerze "Nagi instynkt". Aktorka w końcu zdradziła, ile wyniosło jej wynagrodzenie za kreację Catherine Tramell.
Sharon Stone na 43. gali Kobiet Filmu i Telewizji /Jamie McCarthy /Getty Images

Rola Catherine Tramell w "Nagim instynkcie" otworzyła przed Sharon Stone drzwi do kariery w Hollywood. Występ w kultowej produkcji Paula Verhoevena z 1992 roku dał nieznanej wówczas szerszej widowni aktorce międzynarodową rozpoznawalność i zainteresowanie producentów. Sława to jedyne, co Stone zyskała dzięki "Nagiemu instynktowi", bo pieniędzy za ten film dostała niewiele.

Reklama

Sharon Stone w "Nagim instynkcie": Śmiesznie niska gaża

To, że dostała "śmiesznie niską gażę", aktorka ujawniła w 2021 roku w programie "Q With Tom Power", przypominając przy tym, że jej ekranowy partner, Michael Douglas, za swoją rolę zainkasował 14 milionów dolarów.

"Moja gaża była tak mała, że nie wystarczyło mi na zakup sukienki, w której miałam pojawić się na oscarowej gali. Znalazłam się w dziwnym położeniu, bo nagle, praktycznie z dnia na dzień, stałam się sławna, a w ogóle nie miałam pieniędzy" - zdradziła Stone.

Z kolei w zeszłym roku w wywiadzie udzielonym magazynowi "InStyle", aktorka zdradziła, że znalazła sposób na to, by zrekompensować sobie niską wypłatę. Po zakończeniu zdjęć do "Nagiego instynktu" zabrała z garderoby wszystkie kostiumy, jakie nosiła na planie tej produkcji.

"To było niesamowicie ekscytujące doświadczenie - dostać te wszystkie zjawiskowe stroje, które zostały stworzone specjalnie dla mnie. Zawarłam umowę, że zabiorę je do domu. Biorąc pod uwagę dysproporcję w gażach mojej i Michaela, myślę, że było to rozsądne posunięcie" - przyznała Stone.

Ostatnio aktorka wzięła udział w 43. gali Kobiet Filmu i Telewizji w Nowym Jorku. To właśnie na nim w końcu przyznała, że za rolę Catherine Trammel zarobiła 500 tysięcy dolarów, czyli dwadzieścia osiem razy mniej od Michaela Douglasa.

"Michael Douglas zarobił 14 milionów dolarów. Ja byłam nowa, a on był bardzo wielką gwiazdą" - stwierdziła Stone.

Aktorka zdradziła wysokość swojej wypłaty tłumowi złożonemu głównie z dyrektorów filmowych i telewizyjnych. Dodała również, że spotykała się z notorycznym brakiem szacunku ze strony jednego z producentów filmu, który przez cały czas nazywał ją Karen.

"Nawet na Balu Gubernatora (impreza organizowana po gali rozdaniu Oscarów - przyp. red.) nadal nazywał mnie Karen!" - opowiadała Stone.

"I nosiłam to upokorzenie naprawdę głęboko w sobie. Podobnie jak fakt, że moje nazwisko nawet nie było na plakacie" - dodała.

Z kolei kilkanaście dni temu gwiazda - która ma fortunę szacowaną na 60 milionów dolarów - wyznała podczas corocznej gali Women's Cancer Research Fund's (WCRF), gdzie odebrała specjalną nagrodę za zaangażowanie w sprawy przeciwdziałania rakowi piersi, że straciła niedawno pół majątku

"Jestem technologiczną idiotką. Potrafię jednak wystawić czek. W obecnych czasach to też jest akt odwagi, wiecie bowiem, co się dzieje... Właśnie straciłam połowę swego majątku w związku z tą bankową aferą. Nie znaczy to jednak, że mnie tu dziś nie ma" - podkreśliła Stone, nawiązując do niedawnego upadku amerykańskiego Silicon Valley Bank (SVB).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sharon Stone
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy