Reklama

"Nadzwyczajni": Z humorem o niepełnosprawności

Eric Toledano i Olivier Nakache powracają z filmem "Nadzwyczajni". To obraz o niepełnosprawności, w którym znajdziemy humor i emocje. Polska premiera produkcji przewidywana jest na 6 grudnia.

Eric Toledano i Olivier Nakache powracają z filmem "Nadzwyczajni". To obraz o niepełnosprawności, w którym znajdziemy humor i emocje. Polska premiera produkcji przewidywana jest na 6 grudnia.
Reda Kateb i Vincent Cassel w scenie z "Nadzwyczajnych" /materiały prasowe

W swoim najnowszym filmie, francuski duet Eric Toledano i Olivier Nakache (para znana z filmu "Nietykalni" z 2011 roku) porusza ważny temat. Fabuła filmu "Nadzwyczajni" składa hołd wszystkim, którzy poświęcają swoje życie służbie osobom z autyzmem.

Bruno (Vincent Cassel) i Malik (Reda Kateb) są najlepszymi kumplami. Na pierwszy rzut oka wszystko ich dzieli - temperament, zainteresowania, a nawet religia. Łączy natomiast gorąca przyjaźń oraz fakt, że od dwudziestu lat czynnie działają na rzecz autystycznych dzieci i młodzieży. W prowadzonych przez siebie ośrodkach szkolą młodych ludzi z trudnych dzielnic, aby ci fachowo zajmowali się przypadkami zakwalifikowanymi przez medycynę jako trudne i złożone.

Reklama

Nie wszystkim jednak metody Bruna i Malika są w smak. Kiedy Inspektorat Opieki Społecznej bierze pod lupę ich działalność i grozi zamknięciem ośrodków, przyjaciele rozpoczynają nierówną walkę z systemem. Wszystko dla dobra i zdrowia swoich niezwykłych podopiecznych.

Na ekranie Vincent Cassel i Reda Kateb wcielają się w dwóch mężczyzn o wielkich sercach, którzy postanowili pomóc autystycznym dzieciom. Należy tu jeszcze odnotować niezwykły występ Benjamina Lesieura, młodego aktora autystycznego, który gra rolę Józefa.

Przez prawie dwie godziny widzowie przechodzą od śmiechu do łez, poznając historię bohaterów. To coś więcej niż komedia, produkcja duetu Nakache - Toledano (obaj są reżyserami i autorami scenariusza), zmusza do refleksji i stawia pytanie o nasze relacje z innymi. Film opowiada historię, która wydarzyła się naprawdę i jest inspirowana przez prawdziwych ludzi: założycieli stowarzyszenia "The Silence of the Righteous".


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nadzwyczajni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy