Reklama

"Na pełny etat": Mocne kino społeczne?

Francuski thriller społeczny "Na pełny etat" ukazuje horror współczesnych kobiet, które żyją pod ciągłą presją otaczającego je świata. To także film pokazujący ciemne strony kapitalizmu. Reżyser Eric Gravel stworzył pulsujący i niepokojący obraz, w którym główną rolę zagrała gwiazda francuskiego kina, laureatka Cezara, Laure Calamy.

"Na pełny etat": Fabuła i zwiastun

"Na pełny etat" śledzi kilka dni z życia samotnej matki Julie (rewelacyjna Laure Calamy, która za tę rolę otrzymała nagrodę na ubiegłorocznym festiwalu w Wenecji), w trakcie których wszystko, co może pójść źle, idzie źle.

Ogólnokrajowy strajk oznacza całkowite zatrzymanie transportu publicznego, zagrażając jej dojazdom do pracy. Ostatnia próba znalezienia pracy bardziej zgodnej z wykształceniem Julie, naraża ją na niebezpieczeństwo utraty obecnej. Opiekunka dzieci odchodzi. W weekend musi zorganizować przyjęcie urodzinowe syna. A jej były mąż spóźnia się z wypłatą alimentów, przez co Julie zostaje bez pieniędzy. 

Reklama

Kolejne problemy tworzą nowe kryzysy, wpędzając Julie w jeszcze większy stres i lęk. Kobieta żyje pod coraz większą presją. Taka sytuacja może doprowadzić do nieszczęścia...

W całym filmie widz jest blisko Julie, która znajduje się prawie w każdym kadrze. Nigdy nie jest sama, niezależnie od tego, czy spaceruje, je kolację czy biegnie do pracy albo pociągu. Dzięki temu zabiegowi, odczuwa się jeszcze mocniej napięcie płynące z ekranu. 

"Na pełny etat": Mocne kino społeczne

Film kanadyjczyka Erica Gravela wciąga w historię Julie od samego początku. Reżyser w wywiadach podkreśla, że chciał stworzyć mocne kino społeczne, a thriller wydał mu się do tego idealny. 

"Gdy zostajemy wepchnięci w życie bohaterki, mamy wrażenie że jedziemy na rollercoasterze emocjonalnym. Napięcie w filmie potęguje pulsująca muzyka oraz duże tempo rozgrywającej się akcji. Nie ma tu jednak żadnego morderstwa czy tajemnicy. Chciałem żeby intensywność emocji płynących od Julie, tworzyła klimat najlepszego thrillera, który zwróci uwagę na pewne społeczne problemy. I będzie też uznaniem dla wszystkich samotnych matek."

"Na pełny etat" pokazuje bowiem z jaką presją i szalonym pędem muszą sobie radzić samotne matki. Przed jakimi stają dylematami by zapewnić rodzinie szczęście. Eric Gravel przedstawił zwykłą historię w niezwykły sposób, ukazując fantastyczny obraz rodzicielstwa. 

"Na pełny etat" w kinach od 25 listopada. 

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama