Reklama

Musi zrezygnować ze szpilek

Sarah Jessica Parker zapłaciła wysoką cenę za status hollywoodzkiej ikony mody. Gwiazda wyznała, że lata noszenia szpilek na planie filmowym oraz przechadzanie się w nich po czerwonym dywanie, doprowadziły jej stopy do poważnych deformacji.

Parker wiele lat hołdowała zasadzie: "Chcesz być piękna, musisz cierpieć". Aktorka na planie serialu "Seks w wielkim mieście" pracowała po 18 godzin dziennie, mając na nogach szpilki od słynnego Manolo Blahnika, których wielbicielką była grana przez nią postać.

Utożsamiana ze swoją bohaterką gwiazda zobligowana była do pielęgnowania wizerunku modnej mieszkanki Nowego Jorku także poza planem. Pantofelki na wysokim obcasie zakładała nie tylko na oficjalne gale, ale także wychodząc na spacer z mężem i dziećmi. Jej własna kolekcja butów z czasem urosła do ponad 300 par.

Reklama

W najnowszym wywiadzie 47-letnia aktorka wyznała, że lata noszenia szpilek doprowadziły jej stopy do deformacji. Wizyta u ortopedy potwierdziła nieodwracalne zmiany w budowie jej śródstopia.

"Usłyszałam od lekarza, że wyhodowałam dodatkową kość w stopie" - zdradziła Parker portalowi Net-a-porter. Aktorka przyznała, że diagnoza równoznaczna jest z tym, że czeka ją odłożenie na bok jej ukochanych szpilek.

Odtąd Sarah Jessikę Parker będzie można zobaczyć w słynnych "blahnikach" tylko w krótkich ujęciach na ekranie. Gwiazda zobowiązała się do przestrzegania zaleceń ortopedy i obuwie na wysokim obcasie zakładać będzie na planie filmowym tylko wtedy, gdy będzie to absolutnie konieczne.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Sarah Jessica Parker | mus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy