Mural dla Robina Williamsa
Wybitny aktor Robin Williams został bohaterem muralu w Nowym Jorku. Efren Andaluz postanowił oddać hołd hollywoodzkiemu gwiazdorowi, który w zeszłym roku popełnił samobójstwo.
Andaluz stworzył niesamowity obraz na jednym z murów w Nowego Jorku.
Robin Williams popełnił samobójstwo w sierpniu 2014 roku. Znaleziono go w rodzinnym domu w północnej Kalifornii. Miał 63 lata. Nie było w Hollywood aktora, który z takim autentyzmem wcielałby się wcześniej w postacie życiowych outsiderów, barwnych ekscentryków i prawdziwych oryginałów.
"Straciłam dziś mojego męża i najlepszego przyjaciela, a świat stracił jednego z najukochańszych artystów i pięknych ludzi" - napisała po śmierci Williamsa żona aktora, Susan Schneider.
Wszyscy pamiętamy Robina Williamsa, który rozśmieszał jako Adrian Cronauer w "Good Morning, Vietnam", porywał w roli Johna Keatinga w "Stowarzyszeniu Umarłych Poetów", wzruszał kreacją Parry'ego w "Fisher Kingu" czy bawił przebierankami w "Pani Doubtfire".
"Patrząc na świat widzisz, jak przerażający potrafi czasami być i wciąż próbujesz walczyć z tym strachem. Komedia może pomóc sobie z nim poradzić, powoduje, że nie czujesz się nim sparaliżowany. Dzięki niej możesz wypędzić demony i sobie z nimi poradzić. To właśnie robię, kiedy gram" - mówił Williams w jednym z wywiadów.
Aktor przez wiele lat walczył z problemem alkoholowym. Cierpiał również na depresję. Przegrał tę walkę... Zostają jego filmy i mural poświęcony jego pamięci.
źródło: STORYFUL/x-news
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!