Reklama

"Mroczny Rycerz" ma już 15 lat. Rola Jokera przeszła do historii

Gdy Heath Ledger otrzymał rolę Jokera w filmie "Mroczny Rycerz", fani byli w szoku. Nikt nie wierzył, że aktorowi uda się pobić Jacka Nicholsona, który wcześniej wcielił się w tę rolę. Aktor wraz z reżyserem Christopherem Nolanem opracował jednak postać od podstaw, co dało nam jednego z najbardziej przerażających antagonistów w historii kina. Niestety, Ledger zmarł nagle, zanim mógł zobaczyć swoją rolę i zebrać za nią zasłużone laury. 14 lipca 2008 roku mija 15 lat, od kiedy jego Joker wdarł się na ekrany i przeraził widzów sztuczką z ołówkiem.

Gdy Heath Ledger otrzymał rolę Jokera w filmie "Mroczny Rycerz", fani byli w szoku. Nikt nie wierzył, że aktorowi uda się pobić Jacka Nicholsona, który wcześniej wcielił się w tę rolę. Aktor wraz z reżyserem Christopherem Nolanem opracował jednak postać od podstaw, co dało nam jednego z najbardziej przerażających antagonistów w historii kina. Niestety, Ledger zmarł nagle, zanim mógł zobaczyć swoją rolę i zebrać za nią zasłużone laury. 14 lipca 2008 roku mija 15 lat, od kiedy jego Joker wdarł się na ekrany i przeraził widzów sztuczką z ołówkiem.

Po zadowalającym wyniku finansowym i dobrych recenzjach filmu "Batman: Początek", jego sequel stał się priorytetem dla wytwórni Warner Bros. Christopher Nolan, który z powodzeniem przywrócił kinu Nietoperza, nie był jednak przekonany, czy chce nakręcić kontynuację. Jego film zakończył się co prawda cliffhangerem — Batman otrzymywał kartę Jokera, swojego nemezis — ale on nie zastanawiał się wcześniej, jak wyglądałby dalszy ciąg serii.  W wywiadzie dla magazynu Empire zdradził, że sam był zaskoczony, gdy coraz częściej myślał o realizacji kontynuacji. Miał już nawet jej tytuł: "Mroczny Rycerz"

Reklama

Joker - jak stworzyć idealnego antagonistę?

Także David Goyer, współscenarzysta filmu, nie wyrywał się do pracy nad kontynuacją. Dopiero trzy miesiące po premierze "Początku" Nolan zaprosił go na spotkanie, podczas którego zaczęli się wymieniać pomysłami. Goyer zaczął rozpisywać wstępny plan dwóch sequeli, a reżyser skupił się tymczasem na realizacji "Prestiżu". Obaj zdawali sobie sprawę, że w filmie musi pojawić się Joker — komiksowy nemezis Batmana, w 1989 roku zagrany z powodzeniem przez Jacka Nicholsona. Poprzednia adaptacja stanowiła nie lada problem. Jak przebić legendę Hollywood? Goyer i Nolan byli pewni jednej rzeczy. Poprzednie ekranowe inkarnacje Jokera nie były przerażające. Ich musiał taki być. 

Gdy Michael Caine, który wcielał się w Alfreda, lokaja Batmana, dowiedział się, że złoczyńcą w filmie będzie Joker, ogarnęły go wątpliwości. "Kto przebije [Nicholsona]? To nie była fortunna decyzja, nie można próbować przebić Jacka". Nolan nie zamierzał jednak powtarzać postaci z filmu Tima Burtona. Jego Joker wywodził się ze swoich pierwszych komiksowych występów, w których był brutalnym, nieznającym litości przestępcą. 

Scenarzyści posiłkowali się powieściami graficznymi "Człowiek, który się śmiał", "Zabójczy żart" i "Azyl Arkham: Poważny dom na poważnej ziemi". Każda z nich przedstawiała inny aspekt złoczyńcy. W "Człowieku..." Joker jest pozbawionym ludzkich odruchów psychopatą, kierowanym tylko przez niepowstrzymaną żądzę zniszczenia. W "Zabójczym żarcie" zastanawia się nad swoim związkiem z Batmanem, jednocześnie snując opowieść o facecie, który miał okropny dzień i oszalał — być może to jego historia, być może zmyślił ją na poczekaniu. Z kolei "Azyl Arkham" skupiał się na nieprzewidywalności antagonisty, który każdego dnia wymyślał sobie nową osobowość. 

Nolan wiedział, że odpowiednie obsadzenie Jokera będzie kluczowe. Od razu na myśl przyszedł mu Heath Ledger. Wcześniej kilkukrotnie spotykał się z aktorem na castingach, ale nigdy nie udało im się współpracować. Zaproponował mu nawet rolę w "Początku", ale Ledger wówczas odmówił. Tłumaczył później, że nie potrafiłby podejść poważnie do postaci w filmie superbohaterskim. Gdy zobaczył "Początek", zmienił jednak zdanie. Wizja Nolana wydawała mu się jak najbardziej pasować. Gdy reżyser zaproponował mu rolę, przyjął ją bez wahania. 

Wchodzenie w rolę Księcia Zbrodni

Casting Ledgera ogłoszono 31 lipca 2006 roku. Reakcje były w przeważającej większości negatywne. Wielu fanów widziało w nim aktora z melodramatu "Tajemnica Brokeback Moutain" i nie było dla nich żadnej możliwości, by sprawdził się on w roli Jokera. Nolan mu jednak ufał. Podobnie pozostali członkowie obsady. Jak zdradził Caine, gdy tylko usłyszał o zaangażowaniu Ledgera, jego wiara w projekt zaraz powróciła. 

Aktor przez długi czas omawiał z reżyserem ich wersję postaci. Ledger zasypywał go pomysłami jeszcze zanim otrzymał pierwszy draft scenariusza. Nolan sugerował, by poszli w kierunku Aleksa, bohatera "Mechanicznej pomarańczy". Ich Joker byłby bardziej osadzony w rzeczywistości od wykreowanego przez Nicholsona. To anarchista, którego widzowie mogliby się przerazić. Gdy Ledger zaczął pracować nad głosem swojej postaci, wiedział już, że wcieli się w pozbawionego empatii psychopatę, który jest siłą natury. Nie myśli nad tym, co robi, po prostu działa. Każdy jego ruch wydaje się jednocześnie spontaniczny i wykalkulowany.

Ledger brał udział w każdym aspekcie tworzenia postaci Jokera. Jak przyznał w wywiadzie dla MTV, przy żadnej innej roli nie bawił się równie dobrze. Wszyscy na planie byli pod ogromnym wrażeniem. Michael Caine przyznał, że gdy pierwszy raz zobaczył jego Jokera, zapomniał swoich dialogów. "Miałem scenę, w której razem z Batmanem oglądamy wideo nakręcone przez Jokera [...]. Nigdy wcześniej go nie widziałem i gdy pojawił się na ekranie telewizora, zapomniałem swoich linijek. Po prostu nie mogłem. Bo byłem tak wstrząśnięty. To było niesamowite" - mówił dwukrotny laureat Oscara. 

Także Aaron Eckhart, który wcielił się w prokuratora Harveya Denta, nie mógł się nachwalić kolegi po fachu. "Rzadko zdarza się, by ekipa ekscytowała się każdorazowym pojawieniem się aktora na planie. [...] Gdy widzisz, że ktoś podejmuje tak śmiałe wybory, tak dobrze zna materiał i jest tak bardzo oddany swej postaci, jako aktor jesteś podekscytowany, ponieważ sam wznosisz swój występ na zupełnie nowy poziom". 

Chociaż gwiazdą filmu był powracający w roli Batmana Christian Bale, wszyscy wiedzieli, że to Ledger przykuwał największą uwagę potencjalnych widzów. To na jego postaci oparto marketing filmu. Zdjęcia zakończono w listopadzie 2007 roku po 127 dniach na planie. Produkcję ukończono o czasie i nie wydając wszystkich środków przewidzianych w budżecie. W grudniu 2007 roku Nolan zaprezentował otwierającą sekwencję napadu na bank, a występ Ledgera został w niej bardzo dobrze przyjęty. Wszystko szło idealnie.

Premiera w cieniu tragedii

Proces postprodukcji przerwała tragedia. 22 stycznia 2008 roku Ledger został znaleziony nieprzytomny w swoim lofcie na Manhattanie. Mimo starań służb nie udało się go uratować. Aktor zmarł w wieku 28 lat. Sekcja zwłok wykazała przypadkowe zatrucie organizmu mieszkanką środków uspokajających, przeciwbólowych i nasennych. Wszystkie zostały wydane na receptę. Mimo to w sieci zaraz pojawiły się spekulacje, mówiące, że to rola Jokera zniszczyła aktora i jest odpowiedzialna za jego przedwczesne odejście. Zaprzeczyli temu jego bliscy. Według nich Ledger od dłuższego czasu borykał się z bezsennością. 

Marketing "Mrocznego Rycerza" skupił się na postaci Harveya Denta, ale śmierć aktora tylko podbiła zainteresowanie jego postacią. Dla Nolana proces postprodukcji stał się niezwykle bolesny. Montaż był "bardzo emocjonalny, rozpoczął zaraz jak [Heath] zmarł, a ja musiałem wrócić do niego i patrzeć na niego każdego dnia... Niemniej czuję się szczęściarzem [...], bo mam występ, z którego był bardzo, bardzo dumny i zaufał mi, bym go teraz dokończył" - mówił reżyser dla MTV. 

Pierwsze pokazy "Mrocznego Rycerza" odbyły się 14 lipca 2008 roku. Cztery dni później film wszedł do ogólnokrajowej dystrybucji. Film cieszył się ogromną popularnością wśród widzów — tylko w pierwszy weekend zarobił 158 milionów dolarów. Krytycy byli zachwyceni, wskazując na realistyczne podejście, ekscytujące sceny akcji i monumentalizm historii. No i przede wszystkim na Jokera. Interpretacja Ledgera już wcześniej stała się popkulturowym fenomenem, a w dniu premiery tylko potwierdziła ten status. Ludzie filmu, recenzenci, zwykli widzowie — wszyscy zaczęli mówić o pośmiertnym Oskarze. 

Rzeczywiście, w sezonie nagród Joker nie miał sobie różnych. Ledgera nagrodzono Złotym Globem, wyróżnieniem Gildii Aktorów i Brytyjskiej Akademii Filmowej. Oscar za drugoplanową rolę męską wydawał się formalnością. Nagrodę odebrali jego rodzice i siostra. 

"Mroczny Rycerz" okazał się jednym z najważniejszych filmów superbohaterskich w historii gatunku. Dzięki niemu zmieniło się podejście do adaptacji komiksów o zamaskowanych mścicielach, które wkrótce miały podbić rynek kinowy. Film Nolana zarobił ponad miliard dolarów. Nominowano go do ośmiu Oscarów. Poza Ledgerem nagrodzono jeszcze montaż dźwięku. 

Wedle pierwotnych planów Joker pojawiłby się w zamknięciu trylogii, czyli filmie "Mroczny Rycerz powstaje" z 2012 roku. Po śmierci Ledgera sugerowano przywrócenie postaci dzięki efektom komputerowym. Nolan kategorycznie zaprzeczył, że planował znów sięgnąć po postać. Joker nie zostaje wspomniany podczas filmu. W jego nowelizacji postać zostaje wspomniana w dwóch zdaniach. Według nich postać zniknęła i nikt nie wie, gdzie się znajduje. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mroczny rycerz | Heath Ledger | Christopher Nolan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy