Morderczy golibroda w kinie?
Być może niedługo kolejny słynny musical trafi na szeroki ekran. Producent Walter Parkes ("Droga do zatracenia", "The Ring") zamierza namówić mistrza gatunku, Stephena Sondheima, do ekranizacji jednego ze sławniejszych dzieł autora - "Sweeney Todd". Przepełnioną makabrycznym humorem opowieść o fryzjerze zabijającym swoich klientów wystawiono po raz pierwszy na scenie w 1979 roku.
Projektem "Sweeney Todd" jest zainteresowana wytwórnia DreamWorks Stevena Spielberga ("Raport mniejszości", "Złap mnie, jeśli potrafisz").
Parkes spotkał się w Chicago z legendarnym kompozytorem i librecistą w imieniu swoim i twórcy "Jurassic Park".
Głównym bohaterem osadzonego w XIX-wiecznej scenerii musicalu jest człowiek, któy po śmierci ukochanej żony przysięga światu zemstę. Zostaje golibrodą i zaczyna mordować nieszczęśników siadających na fotelu w jego zakładzie. Ciał ofiar pozbywa się wspólniczka Todda, pani Lovett, która sprzedaje ludzkie mięso w swoim sklepie rzeźniczym.
W oryginalnej wersji, która trafiła na deski Broadway'u w marcu 1979 roku, jako Todd i pani Lovett występowali Len Cariou i Angela Lansbury. W 2001 roku nowsza inscenizacja była popisem pary George Hearn - Patti LuPone.
Historia fikcyjnego zbrodniarza trafiła wcześniej również na mały ekran.
Telewizyjna "The Tale of Sweeney Todd" (1998) w reżyserii Johna Schlesingera ("Maratończyk", "Układ prawie idealny") była sukcesem Bena Kingsley'a ("Gandhi", "Sexy Beast") i Joanny Lumley ("Maybe Baby").
Po wielkich sukcesach "Chicago" w kręgu zainteresowania filmowców znalazły się oczywiście także inne musicale. Wśród nich są "City of Angels" Larry'ego Gelbarta i Cy Colemana oraz "Tootsie", którą Gelbart przeniósł niegdyś na Broadway, adaptując własny scenariusz filmowy.
Wpływy filmu i musicalu bywają więc wzajemne. Innym tego dowodem jest niedawna zgoda Stevena Spielberga na broadway'owską realizację jego ostatniego filmu - "Złap mnie, jeśli potrafisz".
