Reklama

Mocno ekstrawagancka Emma Thompson

Emma Thompson w filmie "Piękne istoty" gra równocześnie dwie role - nieokrzesanej pani Lincoln i wyrafinowanej Serafine. Produkcja oparta jest na pierwszej części powieści autorstwa Kami Garcii oraz Margaret Stohl, a jej twórcy zapowiadają już, że to będzie większy kinowy hit niż kultowa seria "Zmierzch".

Film "Piękne istoty" opowiada historię szesnastoletniego Ethana Wate'a, który mieszka na południu Stanów Zjednoczonych.

W małym miasteczku Gatlin w Karolinie Południowej czas stanął w miejscu, a ludzie ciągle postrzegają wojnę secesyjną poprzez pryzmat "północnej agresji". Jednakże pierwszego dnia kolejnego roku szkolnego Wate (Alden Ehrenreich) spotyka tajemniczą Lenę Duchannes (Alice Englert), siostrzenicę lokalnego odludka (Jeremy Irons), a także... dziewczynę swoich marzeń. Ethan szybko odkrywa, że Lena nie jest typową nastolatką...

Przeczytaj naszą recenzję filmu "Piękne istoty"!

Reklama

Emma Thompson, która gra w filmie podwójną rolę powiedziała, że zaintrygowało ją, kiedy reżyser zaproponował jej, by zagrała dwie różne postaci jednocześnie, a nie połączone efektami komputerowymi.

- Chciał, żebym zagrała je jednocześnie - wspomina Thompson. - W tym sensie, że pani Lincoln nosi w sobie wiele gniewu, fanatyzmu, nienawidzi terrorystów, homoseksualistów, liberałów, demokratów, Greenpeace itp., po czym nagle wychodzi z niej kobieta ciesząca się swoim złem. To oczywiście inna postać. Obie mówią w inny sposób. Sarafine ma ewidentnie korzenie arystokratyczne, podczas gdy pani Lincoln nie. Nie popadaliśmy w przesadę, ale nie miała zbyt wiele edukacji, a Sarafine nabywa doświadczenie od wieków.


Co przekonało brytyjską aktorkę, znaną dotąd najbardziej z ról w filmach niekomercyjnych, żeby zagrała w "Pięknych istotach"?

- Do filmu przekonała mnie pierwsza strona scenariusza. Widziałam, że rozmowy młodych osób są napisane z wielką inteligencją. Rozmawiają o Bukowskim i innych znaczących pisarzach czasów mojej młodości. Chodzi o pewne poczucie niezależności, sposób, w jaki ze sobą rozmawiają, o samą naturę ich związku. Wszystko zostało naprawdę dobrze rozwinięte. Potrafiłam w nich uwierzyć. Tak więc nawet jeśli przyszło mi zagrać mocno ekstrawagancką postać, bardzo mi się to podobało - wyznała Emma Thompson.

Film od 15 lutego jest na ekranach polskich kin.


Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: film | aktorka | Emma Thompson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy