Reklama

Miłość w obliczu zagłady

W filmie "Przyjaciel do końca świata" w rolach głównych zobaczymy Steve'a Carella ("40-letni prawiczek", "Kocha, lubi, szanuje") oraz Keirę Knightley ("Piraci z Karaibów"). Komedia o tym, co się robi, gdy nadchodzi koniec świata, wejdzie na ekrany polskich kin 13 lipca.

Carell tak mówił o projekcie: - Przeczytałem scenariusz i nie mogłem przestać o nim myśleć. Nie dawał mi spokoju. Był zabawny, ciepły, w niektórych momentach bardzo poruszający i opowiadał historię, jakiej jeszcze nie widziałem.

- To trochę odwrócony 'Armageddon', z tym, że tutaj nie ma gorącej linii między prezydentem a astronautami, którzy mają wysadzić asteroidę - dodawał.

Gdy ludzie dowiadują się, że w kierunku Ziemi zmierza asteroida, która ma zniszczyć naszą planetę, wpadają w panikę.

Dodge (Carell) ma podwójnego pecha: nie dość, że ma być świadkiem zagłady świata, to na dodatek właśnie teraz opuszcza go żona.

Reklama

Nie ma jednak czasu do stracenia! Razem ze swoją świeżo poznaną, szaloną sąsiadką (Knightley), rusza w być może ostatnią, ale grzechu wartą, podróż życia.

Jedno jest pewne. Będzie to jazda bez hamulców.

Zobacz zwiastun filmu Lorene Scafarii:


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy