Reklama

Miłość i... menopauza. Takiej komedii romantycznej jeszcze w Polsce nie było

Już 9 lutego do kin w całej Polsce wejdzie „Miłość jak miód” – komedia romantyczna, jakiej w naszym kraju jeszcze nie było. Jej bohaterkami są kobiety po pięćdziesiątce, które przechodzą menopauzę i nie wierzą, że w ich życiu cokolwiek zmieni się na lepsze. Jak się jednak okazuje – los bywa przewrotny i nigdy nie jest na nic za późno. W głównych rolach zobaczymy Agnieszkę Suchorę i Edytę Olszówkę. W gwiazdorskiej obsadzie znaleźli się również m.in. Bartosz Opania, Michał Czernecki, Agnieszka Więdłocha, Rafał Królikowski oraz Mateusz Rusin.

Już 9 lutego do kin w całej Polsce wejdzie „Miłość jak miód” – komedia romantyczna, jakiej w naszym kraju jeszcze nie było. Jej bohaterkami są kobiety po pięćdziesiątce, które przechodzą menopauzę i nie wierzą, że w ich życiu cokolwiek zmieni się na lepsze. Jak się jednak okazuje – los bywa przewrotny i nigdy nie jest na nic za późno. W głównych rolach zobaczymy Agnieszkę Suchorę i Edytę Olszówkę. W gwiazdorskiej obsadzie znaleźli się również m.in. Bartosz Opania, Michał Czernecki, Agnieszka Więdłocha, Rafał Królikowski oraz Mateusz Rusin.
Agnieszka Suchora w filmie "Miłość jak miód" /materiały prasowe

Majkę (Agnieszka Suchora) i Agatę (Edyta Olszówka) równie dużo łączy, co dzieli. Obie są po pięćdziesiątce, przechodzą menopauzę i nie wierzą, że w ich życiu cokolwiek zmieni się na lepsze. Jedna mieszka nad Bałtykiem, druga w Tatrach. Jedna prowadzi cukiernię, druga jest wziętą architektką wnętrz. Jedna jest wdową, drugą partner właśnie zostawił dla młodszej. Jedna poświęca się dzieciom i wnukom, kompletnie zapominając o sobie, druga nie ma rodziny i dba o duchowy rozwój.

Reklama

Pewnego dnia przyjaciółki spotykają się na pogrzebie koleżanki z liceum. Agata namawia Majkę do spontanicznego wyjazdu w góry, sama zaś zostaje nad morzem. Nieoczekiwana zamiana ról przynosi szereg komplikacji, zabawnych zwrotów akcji i wyzwań, którym kobiety będą musiały stawić czoła. Czy uda im się przezwyciężyć przyzwyczajenia, uprzedzenia i lęki? Czy zdobędą się na odwagę, żeby otworzyć się na miłość i rozpocząć nowy rozdział w życiu? Czy naprawdę nigdy na nic nie jest za późno? Tego przekonają się wszyscy, którzy już od 9 lutego wybiorą się do kin na komedię "Miłość jak miód".

Randka w pasiece, pyszne torty i… menopauza

"Nie przypominam sobie polskiego filmu, który opowiadałby o dwóch kobietach w średnim wieku, które przechodzą menopauzę. Większości komedii powstających w naszym kraju koncentruje się na młodych ludziach. Dojrzałe bohaterki są pomijane, w pewien sposób wręcz wykluczane. W tym przypadku było inaczej i bardzo mi się to spodobało. Uznałem, że warto skorzystać z tej szansy, jaką jest wyreżyserowanie filmu, w którym na pierwszym planie są dojrzałe kobiety. (...) Jedna z nich ma dorosłe dzieci, a nawet już wnuki. Druga - nie założyła rodziny. Obu wydaje się, że nic ciekawego już ich nie spotka. Jednak nic bardziej mylnego! Okazuje się, że wszystko jeszcze może się zdarzyć, niezależnie od tego, ile mamy lat. Każdy ma szansę na nową miłość, nowe przygody i wyzwania. Każdy może odmienić swoje życie, niezależnie od tego, na jakim jego etapie się znajduje" - podkreśla Maciej Migas, reżyser filmu.

"Miłość jak miód" to komedia o dojrzałej przyjaźni i miłości, która przychodzi niespodziewanie i nie patrzy na metrykę.

materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Miłość jak miód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy