Reklama

Milla Jovovich o filmie "Hellboy": Skomplikowane bohaterki są świetne

"Po przeczytaniu scenariusza czułam się zafascynowana. Bardzo spodobały mi się postaci, w szczególności Nimue, Krwawa Królowa. To bardzo skomplikowana kobieta. Uwielbiam takie postaci. Skomplikowane bohaterki są świetne" - wyznała Milla Jovovich, która gra główną kobiecą rolę w filmie "Hellboy". Produkcję można oglądać na ekranach polskich kin od 12 kwietnia.

"Po przeczytaniu scenariusza czułam się zafascynowana. Bardzo spodobały mi się postaci, w szczególności Nimue, Krwawa Królowa. To bardzo skomplikowana kobieta. Uwielbiam takie postaci. Skomplikowane bohaterki są świetne" - wyznała Milla Jovovich, która gra główną kobiecą rolę w filmie "Hellboy". Produkcję można oglądać na ekranach polskich kin od 12 kwietnia.
Milla Jovovich w filmie "Hellboy" /materiały dystrybutora

Film "Hellboy" z 2019 roku to kolejna odsłona cyklu, którego poprzednie części zarobiły na świecie ponad 260 mln dolarów.

Producenci Lawrence Gordon i Lloyd Levin wiedzieli, że 15 lat to wystarczający czas, by myśleć o powrocie bohatera na ekrany kin. Hellboy, kultowa postać z powieści graficznych Mike'a Mignoli, w 2004 roku zadebiutował w wersji aktorskiej w filmie Guillermo del Toro.

"Uznaliśmy, że to dobry moment, by opowiedzieć historię Hellboya ponownie, tym razem w wersji jeszcze bardziej dla dorosłych. W końcu ten bohater, czy też antybohater, to chodzący sarkazm, a jednocześnie stwór o ogromnej sile i potencjale do siania zniszczenia" - mówi Gordon. I dodaje, że zdecydowali się jednogłośnie oprzeć scenariusz na wydanej w 2010 roku antologii komiksów "The Wild Hunt", w której Mignola wyjawił światu dramatyczną genezę Hellboya.

Reklama

Hellboy w wykonaniu Davida Harboura to niemożliwie wysoki pół-demon o skórze czerwonej jak piekielny ogień, którego da się rozpoznać również po obciętych rogach oraz żyjącym własnym życiem ogonie. Filmowcy wiedzieli, że dla takiego bohatera potrzebują kogoś, kto będzie w stanie Hellboyowi dorównać. Zdecydowali się na Nimue, Krwawą Królową.

"Do tak demonicznej roli należało zatrudnić charyzmatyczną aktorkę, która będzie w stanie wytrzymać spotkanie z Hellboyem. Milla Jovovich jest niezwykle silną i utalentowaną aktorką. Uważam, że to jedna z jej najbardziej wyrazistych ról" - zachwyca się Marshall.

Milla Jovovich opowiedziała o pracy nad filmem.

Urodzona na Ukrainie modelka i aktorka, znana światowej widowni przede wszystkim z przebojowej serii "Resident Evil", wspomina, że w postaci Nimue zainteresowało ją nie tylko aktorskie wyzwanie zagrania kogoś tak potwornego, ale także dosyć tragiczne losy bohaterki.

"Po przeczytaniu scenariusza czułam się zafascynowana. Bardzo spodobały mi się postaci, w szczególności Nimue, Krwawa Królowa. To bardzo skomplikowana kobieta. Uwielbiam takie postaci. Skomplikowane bohaterki są fajne. Nimue pragnie złączenia dwóch różnych światów, świata mrocznych stworów oraz świata ludzi. Uważa, że te dwa gatunki byłyby w stanie koegzystować. Walczy o swoją wizję, ale król Artur i czarodziej Merlin nie podzielają jej optymizmu, więc ją zabijają. A raczej próbują, bo nie da się jej zabić" - opowiada aktorka.

"Nimue zostaje zdradzona i zaczyna działać na własną rękę. Jest dobrą istotą, która staje się kimś w rodzaju terrorystki. Zamierza udowodnić swoje racje, a cel uświęca dla niej środki. Gniew rozsadza ją od środka, ale to częściowo wina ludzi. Uznałam, że Nimue słusznie walczy o to, w co wierzy, ale mimo że miała w pewnym sensie rację, została zdradzona i pokonana. Chciałam ukazać niejednoznaczność skrywaną za jej oczywistą złowieszczością" - dodaje.

Milla Jovovich opowiada też o relacji, jaka łączy Krwawą Królową z Hellboyem.

"Nimue poznaje Hellboya w jednej ze swych wizji. Wie, że należy do jej świata, zauważa w nim potencjał. Próbuje mu wyjaśnić, że jest jednym z nich, ale Hellboy wypiera tę część swej osobowości. Odciął sobie rogi, próbuje żyć jak ludzie i szuka ich akceptacji. Nimue nie rozumie, dlaczego stara się o szacunek ludzi, którzy go nienawidzą, podczas gdy w jej świecie mógłby stać się herosem. Przestrzega go przed unikaniem własnej natury, ale Hellboy jej nie słucha, pragnie akceptacji w świecie ludzi. Nimue to boli, bo widzi w nim istotę równą sobie, potencjalnego króla, u którego boku mogłaby rządzić tym światem, zyskując dzięki niemu jeszcze większą moc. Ale Hellboya nie interesuje wspólne królestwo, więc Nimue postanawia, że będzie musiała zmusić go w takim wypadku siłą. Wiele kobiet ma tak z facetami".

Aktorka przyznaje, że wygląd filmowego Hellboya zrobił na niej ogromne wrażenie.

"David Harbour wyglądał bosko w kostiumie! Sam w sobie jest postawnym facetem, ale kostium, maska i rogi wywoływały ogromne wrażenie. Przy pierwszym spotkaniu byłam w szoku. David naprawdę stał się Hellboyem, oddał jego osobowość, poczucie humoru.  Idealnie pasował do roli".

Jovovich dodaje, że praca nad wyglądem bohaterki, w którą się wcielała, trwała kilka godzin dziennie.

"W prologu filmu poznajemy Nimue jako prawdziwą, dystyngowaną królową. Nosi cierniową koronę oraz krwistą pelerynę. Jest upiornie blada, oto władczyni ciemności, Krwawa Królowa. Ale potem, półtora tysiąca lat później, przywrócona do życia, wygląda jak rozkładająca się, nieumarła szkarada, na widok której odechciewa się żyć. Długo pracowaliśmy nad tym wyglądem i nie było łatwo. Miałam osobliwą perukę z włosami sięgającymi go kolan. Nakładanie jej tego każdego dnia było prawdziwym koszmarem, bo peruka była strasznie ciężka. Efekt rozkładającego się ciała też był sporym wyzwaniem. Trzy godziny charakteryzacji, bo każda żyłka musiała być odręcznie namalowana. Najpierw klatka piersiowa, potem ręce i na końcu nogi. Efektu dopełniał srebrzysty, nieziemski poblask na skórze".

Film "Hellboy" debiutuje na ekranach polskich kin w piątek, 12 kwietnia.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hellboy (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy