Reklama

Mikey Madison przeprosiła fanów kultowej serii. "Nie chciałam tego robić"

Mikey Madison, gwiazda filmu "Anora", uchodząca za faworytkę w walce o przyszłorocznego Oscara za rolę pierwszoplanową, przeprosiła fanów serii "Krzyk". Wszystko dlatego, że jej postać odpowiedzialna jest za śmierć jednego z najważniejszych bohaterów cyklu. "Nie chciałam tego robić" - zapewniła aktorka.

Mikey Madison nie miała pojęcia, że jej występ w "Krzyku" z 2022 roku będzie miał tak niszczycielski wpływ na całą kultową serię horrorów.

Mikey Madison przeprosiła po latach fanów "Krzyku"

"Muszę być szczera, kiedy kręciłam ten film, to choć zabrzmi to trochę naiwnie, nie zdawałam sobie sprawy z ogromnej rzeszy fanów, jaką ma ta seria, a którą teraz udało mi się odkryć" - powiedziała aktorka w rozmowie z portalem Collider.

Jej słowa brzmią o tyle wiarygodnie, że kiedy premierę miała pierwsza i druga odsłona cyklu... Madison nie było jeszcze na świecie.

"Fani "Krzyków' i ogólnie horrorów, to najlepsi ludzie na świecie, ale naprawdę naiwnie podeszłam do tego" - kontynuowała 25-letnia gwiazda.

Reklama

W filmie z 2022 roku Matta Bettinelliego-Olpina i Tylera Gilletta bohaterka Madison odpowiedzialna była za śmierć uwielbianego przez fanów cyklu szeryfa Deweya Rileya, granego przez Davida Arquette'a.

"Pamiętam, że było mi trochę przykro, bo pomyślałam: 'Och, to taka wspaniała postać. Będzie smutno, gdy odejdzie'. Potem uświadomiłam sobie, że tysiące osób również miało z tego powodu złamane serce" - powiedziała Madison. - "Ludzie podchodzili do mnie i mówili: 'Nienawidzę tego, co się stało. Jestem na ciebie zły'. A ja na to odpowiadałam: 'Bardzo mi przykro, ale to nie ja napisałam scenariusz'. Nie chciałam tego robić".

W innym wywiadzie Madison opowiedziała, jak dostała rolę w "Krzyku". Był to jeden z pierwszych ważnych występów w jej zawodowej karierze.

"Brałam udział w castingu, wysłałam taśmę, a potem przez jakieś osiem miesięcy nikt się do mnie nie odezwał i prawie o tym zapomniałam" - wspominała. - "Potem zadzwonili i zapytali: 'Hej, czy chciałabyś zagrać w tym filmie?'. Wcielisz się w Ghostface'a. Odpowiedziałam: "Tak, to brzmi naprawdę wspaniale i bardzo chciałabym to zrobić. Szczególnie chciałabym zagrać tę postać. To bardzo interesujące i ciekawe doświadczenie, a przy tym szalony i nieprzewidywalny jej rozwój tej postaci. Myślę, że te filmy są na tyle samoświadome, że wszyscy aktorzy dokładnie wiedzą, w jakim filmie występują, dzięki czemu można się przy tym dobrze bawić".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mikey Madison | Krzyk 5
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy