Michelle Williams: Aktorka w trampkach
Mimo dopiero 32 lat już trzy razy nominowana była do Oscara. Każdym kolejnym filmem Michelle Williams potwierdza jednak, że Hollywood to nie jej bajka. Z okazji kinowej premiery jej najnowszego obrazu - "Take This Waltz" - przypominamy jej najlepsze ekranowe kreacje.
Wychowana w stanie Montana Williams jako mała dziewczynka namiętnie oglądała filmy, nabierając przekonania, że jej przeznaczeniem jest duży ekran. Przełomem w jej karierze była rola w serialu "Jezioro marzeń" (1998 - 2003), która zaowocowała angażami do takich filmów, jak "Dick" (1999), "Cheerleaderka" (1999) czy "Pokolenie P" (2001).
Aktorka płynnie przeszła do "dorosłych" ról, dając się poznać publiczności dzięki kreacjom w "Dróżniku" (2003) i "Tajemnicy Brokeback Mountain" (2005). To właśnie na planie tego drugiego filmu, który przyniósł jej pierwszą nominację do Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej (zagrała żonę zdradzaną przez męża-homoseksualistę), poznała Heatha Ledgera, z którym była związana.
Pierwszym przełomem w jej aktorskiej karierze okazała się jednak rola w telewizyjnym filmie HBO "Gdyby ściany mogły mówić 2" (2000). Omnibusowy obraz, który okazał się laureatem nagrody Emmy, opowiada trzy lesbijskie historie rozgrywające się w jednym domu na przestrzeni lat.
W segmencie rozgrywającym się w latach 60. główne role grały Vanessa Redgrave i Marian Seldes, z kolei w noweli, której akcja osadzona została w latach 70., na ekranie obserwowaliśmy Chloë Sevigny (już po roli w kontrowersyjnych "Dzieciakach") i właśnie Michelle Williams (trzecia,współczesna nowela to historia Ellen Degeneres i Sharon Stone).
Williams wcieliła się w filmie w postać młodej studentki Lindy, która dzieli mieszkanie z trzema koleżankami - wszystkie są lesbijkami borykającymi się z brakiem akceptacji wśród feministycznego środowiska, do którego należą. Przełomem w życiu dziewczyny okazuje się znajomość z chłopczycą Amy (Sevigny).
Co prawda krytyk "Entertainment Weekly", Ken Tucker, chwaląc kreację Sevigny, uznał rolę Michelle Williams za niedojrzałą, to występ w "Gdyby ściany mogły mówić 2" stał się dla młodej aktorki cezurą aktorskiej dorosłości. Od tego czasu zaczęła bowiem otrzymywać poważne propozycje kinowe, często od uznanych reżyserów. W przeważającej większości były to również niezależne produkcje.
Pierwszym, który dał szansę młodej aktorce, był Wim Wenders, który obrazem "Kraina obfitości" wracał po długiej przerwie do Stanów Zjednoczonych. Akcja obrazu rozgrywa się w Ameryce po 11 września 2001. John Diehl wciela się w rolę Paula, weterana wojny wietnamskiej, którego prześladują wydarzenia wrześniowe. Jeździ po ulicach Los Angeles w poszukiwaniu terrorystów. Lana (Michelle Williams) pracuje na rzecz bezdomnych. Obydwoje uważają, że ich czyny spowodują, że Ameryka będzie lepsza. Jaka jest prawdziwa Ameryka?
Według słów samego Wendersa, rola Lany pisana była już z myślą o Michelle Williams. To właśnie wtedy po raz pierwszy zobaczyliśmy aktorkę z charakterystyczną fryzurą na "pół długości", koszulą w kratkę i w trampkach - patrząc dziś na jej rolę w "Take This Waltz" nie sposób nie zauważyć, że ten image stał się znakiem rozpoznawczym Williams.
Sama "Kraina obfitości" stała się zaś pewnego rodzaju symbolem niezależnego kina. Kiedy okazało się, że projekt filmu "Nie wracaj w te strony", który Wenders pisał wspólnie z aktorem Samem Sheperdem, został odłożony o rok, reżyser powziął decyzję o nakręceniu "szybkiego filmu". W trzy dni wymyślił jego temat, napisanie scenariusza zajęło mu zaledwie trzy tygodnie, a zdjęcia do "Krainy obfitości" trwały tylko 16 dni. O tym, jak bardzo niezależny był to projekt, najdobitniej zaświadczyć mogą aktorskie gaże. Każdy członek ekipy za dzień pracy na planie filmu dostał okrągłe 100 dolarów.
W "Tajemnicy Brokeback Mountain" Anga Lee Michelle Williams grała drugoplanową postać - bohaterami wokół których skonstruowana jest filmowa opowieść to bowiem dwaj kowboje - Ennis Del Mar (Heath Ledger) i Jack Twist (Jake Gyllenhaall), którzy poznają się w trakcie szukania pracy. Gdy ich nowy pracodawca wysyła ich do na majestatyczne wzgórze Brokeback, zawiązuje się między nimi przyjaźń, a później głęboka zażyłość. U schyłku lata Ennis i Jack opuszczają jednak Brokeback. Każdy z nich rozpoczyna nowe życie.
Ennis poślubia dziewczynę Almę (Michelle Williams), z którą wiedzie skromne życie wraz z dwiema córkami. Jack poznaje w Teksasie piękną Lureen Newsome (Anne Hathaway). Wkrótce bierze z nią ślub, doczekuje się syna i rozpoczyna pracę w firmie teścia.
Film był ekranizacją opowiadania Annie Proulx, jednak postać Almy, którą zagrała Williams, została rozbudowana na potrzeby filmu. Młodą aktorkę czekało trudne zadanie, musiała bowiem zagrać kobietę, której mąż całą namiętność zarezerwował dla kogo innego
"Na początku Alma osiąga wszystko, o czym marzyła zgodnie z tym, jak została wychowana: mieć dom, męża i dzieci. Kiedy po raz pierwszy widzi Jacka i Ennisa razem, prawdopodobnie nie wie, co o tym myśleć, ponieważ nie mieści się to w jej ramach pojmowania świata. Boi się o tym mówić" - wspomina swą rolę Williams.
Aktorce udało się oddać na tyle skutecznie narysować psychologiczny portret swojej bohaterki, że obok odtwórców głównych ról - Heatha Ledgera i Jake'a Gyllenhalla - także i ona dostąpiła zaszczytu oscarowej nominacji.
Nie mniej ważną, choć nie tak znaną rolą w karierze Williams okazała się kreacja w filmie "Wendy i Lucy" w reżyserii Kelly Reichardt. Williams wcieliła się tu w postać samotnej dziewczyny Wendy, która wspólnie ze swym psem Lucy wyrusza w samochodową podróż na Alaskę. W trakcie eskapady dziewczynie psuje się jednak samochód a ona, starając się znaleźć mechanika w małej mieścinie w stanie Oregon, przy okazji traci swego najwierniejszego przyjaciela. Jej przymusowy pobyt wśród obcych staje się dla reżyserki pretekstem do stworzenia przekonującego portretu cichej samotności i wrażliwej alienacji.
Autorka filmu "Wendy i Lucy" bała się, że Michelle Williams jest "zbyt ładna", by przekonująco zagrać zwyczajną dziewczynę; zakazała więc swej aktorce używania makijażu w trakcie zdjęć; co więcej - Williams przez cały okres zdjęciowy nie myła również włosów oraz przestała golić nogi. Aby lepiej wniknąć w charakter swej bohaterki aktorka spała również kilka nocy w przyczepie kempingowej. O tym, że się powiodło, przekonali się już mieszkańcy miejscowości, w której realizowano zdjęcia. Kiedy przyszli na plan podejrzeć gwiazdy na planie, całkowicie zignorowali Williams.
Aktorka wróciła do współpracy z Kelly Reichardt w 2010 roku występując w filmie "Meek's Cutoff" - jednej z najodważniejszych dekonstrukcji gatunku filmowego westernu od czasów... "Tajemnicy Brokeback Mountain".
W ostatnich latach Williams mogliśmy oglądać w większych produkcjach: aktorka wystąpiła w thrillerze Martina Scorsese "Wyspa tajemnic", wcieliła się w także w postać Marilyn Monroe w biograficznym obrazie "Mój tydzień z Marilyn". Za tę ostatnią kreację otrzymała kolejną nominację do Oscara.
Stale występuje jednak w niskobudżetowych filmach udowadniając, że jest królową kina niezależnego. Aby wystąpić u boku Ryana Goslinga w dramacie "Blue Valentine" czekała kilka lat, aż debiutujący reżyser Derek Cianfrance dopnie budżet swego pierwszego filmu.
W dużej mierze improwizowane, było "Blue Valentine" inspirującą historia pewnego małżeństwa, wykraczającą poza standardowe przedstawienie zakochania, wspólnego życia i rozstania. Uwagę cenzorów zwróciły też zbyt odważne sceny erotyczne, co sprawiło, że "Blue Valentine" otrzymał stosowną kategorię wiekową - film mogły obejrzeć w kinie tylko osoby, które ukończyły 17. rok życia. Poszło m.in. o scenę pokazującą cunnilingus. Partner Williams, Ryan Gosling, oskarżył organizację przyznającą kategorie wiekowe o hipokryzję i seksizm.
"Jest w filmach wiele scen seksu oralnego, gdzie to kobiety są czynną stroną. Na takie filmy młodzież może wejść pod opieką dorosłych. U nas jest odwrotnie i z jakiegoś powodu jest to już uznane za pornografię" - skarżył się Gosling.
Dla Michelle Williams taka sytuacja była jednak wymarzona. Kiedy twarz Goslinga schowana była między jej udami, kamera Cinefrance'a mogła spokojnie portretować jej fizys w trakcie erotycznego uniesienia. Efekt? Kolejna nominacja do Oscara (Goslinga wtedy pominięto).
------------------------------------------------------------------
W piątek, 5 października, na ekranach kin zadebiutuje najnowszy film z udziałem Michelle Williams. W "Take This Waltz" aktorka wcieliła się w Margot, mężatkę z pięcioletnim stażem odczuwającą znużenie w związku, który nie dostarcza jej już nowych, ekscytujących wrażeń. Mąż nie pali się do powiększenia rodziny - jest zajęty przygotowaniem swojej pierwszej książki kucharskiej, poświęconej w całości daniom z drobiu. Mimo wzajemnej miłości, o jakiej małżonkowie zapewniają się w co drugiej scenie, Margot doskwiera nuda. Pewnego dnia poznaje atrakcyjnego Daniela i z miejsca się w nim zakochuje.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!