Michael Jackson filmowcem?
Trzy miesiące przed śmiercią Michael Jackson zabrał się za reżyserię filmu "They Cage the Animals as Night". Miał zainwestować w tę produkcję aż 8 milionów dolarów.
Taką informację przekazał reżyser Bryan Michael Stoller ("Aniołek", "Miss rozbitków"). Film miał być ekranizacją powieści Jenningsa Michaela Burcha, wydanej w 1985 roku. Autor opisał w niej swoje przeżycia z dzieciństwa, kiedy błąkał się między sierocińcem, a kolejnymi rodzinami zastępczymi. Michael Jackson był zachwycony książką i w 2002 roku zaproponował Stollerowi wspólną pracę nad ekranizacją.
"Michael często mówił, że czuje się jak sierota" - wyznaje Stoller w rozmowie z "Hollywood Reporter". I dodaje: "Dla niego każdy hotel był jak sierociniec. Dawniej siadał w oknie, patrzył na bawiące się dzieci i płakał, ponieważ nie miał normalnego dzieciństwa".
Jackson miał na swoim koncie role w wysokobudżetowych produkcjach, takich jak "Czarnoksiężnik z krainy Oz" (1978) czy "Kapitan Eo" (1986), ale jego ostatnim filmem była "Miss rozbitków" (2004) w reżyserii Stollera.
Stoller i Jackson mieli wyprodukować "They Cage the Animals as Night" wspólnie z Icon Productions, firmą Mela Gibsona. Odpowiednią umowę podpisano w 2003 roku. Kiedy rok później Jackson został oskarżony o molestowanie nieletnich, firma wycofała się. Jak mówi Stoller, Gibson przestał odpowiadać na telefony.
Po zakończeniu procesu, Jackson i Stoller rozważali nakręcenie remeke'u "Chitty Chitty Bang Bang" z 1968 roku.
Wiosną Jackson wyłożył 8 milionów na "They Cage the Animals as Night". Postanowił sam wyprodukować i wyreżyserować film. "Był zachwycony tym, że zostanie reżyserem" - mówi Stoller.
Rewelacje twórcy "Miss rozbitków" nie mają jednak pokrycia. Pełnomocnicy Michaela Jacksona zaprzeczają, jakoby zawarto umowę dotyczącą realizacji filmu. Z kolei Icon Productions mówi, że była krótko zaangażowana w projekt w latach 1995-1997. Stoller twierdzi, że ma kontrakt z Icon z 2002 roku i godzinny materiał filmowy z udziałem Jacksona. Mówi, że kilka telewizji internetowych jest zainteresowanych fragmentem, kiedy król popu dyskutował z Burchem na temat samobójstwa.
"Michael był zachwycony możliwością zrobienia filmu" - opowiada Stoller. - "Chciał wziąć wszystko w swoje ręce, począwszy od scenariusza - na muzyce kończąc. Był zdecydowany zrobić ten film" - dodaje.