Reklama

Michael Haneke: Zbliżać się do prawdy

- Zadaniem sztuki nie jest pokazywanie prawdy, ale raczej zadawanie pytań dotyczących tej prawdy - powiedział w sobotę na konferencji prasowej w Łodzi austriacki reżyser i scenarzysta Michael Haneke.

Tegoroczny laureat Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny "Miłość" w piątek odebrał tytuł doktora honoris causa Łódzkiej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej. Na sobotniej konferencji prasowej powiedział, że ogromne wrażenie zrobiła na nim uroczystość, podczas której wręczono mu honorowy doktorat.

- Byłem wzruszony. Ten cały spektakl, a zwłaszcza entuzjazm młodzieży bardzo mnie poruszył. Z całą pewnością wszystkim rektorom bardzo trudno było wytrzymać tak długo w tych togach i gronostajach. Ja pierwszy raz miałem na sobie taką togę - powiedział Haneke.

Reklama

Pytany o swoją twórczość podkreślił, że w filmach nie pokazuje prawdy, ale stara się jedynie do niej zbliżać. - Jestem bardzo nieufny wobec wszystkich, którzy twierdzą, że wiedzą, jak ta prawda wygląda. Wydaje mi się, że zadaniem sztuki nie jest pokazywanie prawdy, ale raczej zadawanie pytań dotyczących tej prawdy. Ja nie mogę powiedzieć, jaka ona jest. Mogę się tylko do niej zbliżać - podkreślił Haneke.

Dodał, że w rozmowach o filmach unika tematów, które mogłyby w jakiś sposób ukierunkować widzów oglądających jego produkcje. - Nie chcę redukować swoich filmów do jednego tematu. Zdarza się, że jeśli 10 osób ogląda mój film, to po jego zakończeniu jest 10 różnych interpretacji. A ja staram się wstrzymywać od dostarczania własnych interpretacji moich filmów, bo uważam, że byłyby wtedy bardzo okrojone - powiedział zdobywca Oscara.

Wyjaśnił, że rozumie film jako robienie dramatu, który wiąże się z pokazywaniem przemocy. - Pokazywanie dramatu to pokazywanie konfliktów, które siłą rzeczy demonstrują przemoc. W każdym kryminale, który oglądamy w telewizji, jest chyba jednak więcej widocznej przemocy aniżeli we wszystkich moich filmach razem wziętych. Na pewno przemoc fizyczna jest bardzo obecna w "Funny Games", ale ten film to był rodzaj medialnej prezentacji przemocy - powiedział Haneke.

Dodał, że realizacja dwóch wersji "Funny Games" nie przyniosła oczekiwanego przez niego rezultatu. - Realizując pierwszą wersję przede wszystkim miałem na uwadze publiczność, która chętnie chodzi na filmy akcji i filmy przesycone przemocą, brutalnością. Chciałem tej publiczności zepsuć przyjemność oglądania takiego filmu. Okazało się jednak, że nie trafiłem, bo taka publiczność na ten film nie przychodziła. Film okazał się produktem pokazywanym w kinach studyjnych. W USA nie było zainteresowania pierwszą wersją. Różnie to sobie tłumaczyliśmy. Niektórzy mówili, że amerykańska publiczność nie lubi filmów z czytaną wersją dialogową. Gdy więc po pewnym czasie zwrócił się do mnie amerykański producent z propozycją ponownego zrealizowania tego samego tematu, uznałem, że to jest dobry pomysł, żeby zaangażować amerykańskich aktorów i zrobić to w wersji amerykańskiej. To również okazało się jednak błędem. W tej drugiej wersji nie miałem nic do dodania. Zmieniły się praktycznie tylko dekoracje i aktorzy - wyjaśnił Haneke.

- Czasami pojawiają się opinie, że jestem trudny na planie. To dotyczy jednak w szczególności techników, na których strasznie się złoszczę, jeśli coś nie wychodzi. Staram się natomiast dopieszczać aktorów. Głównie pracuję z tymi, których znam. Chyba, że robię film, gdzie bohaterowie reprezentują pewne cechy charakteru, których nie odnajduję u swoich. Wówczas zdarza mi się robić castingi. Do realizacji "Białej wstążki" poszukiwaliśmy np. dzieci, które byłyby odtwórcami głównych ról. Na castingu stawiło się wówczas aż 7 tys. dzieci - powiedział Haneke.

Po spotkaniu z dziennikarzami reżyser poprowadził wykład dla studentów łódzkiej filmówki, w której do wieczora zaplanowano Dzień Otwarty.

Haneke to austriacki reżyser pochodzenia niemieckiego, karierę rozpoczął w 1970 roku. Studiował literaturę, psychologię i sztukę. Wielokrotnie nagradzany, wykłada reżyserię w wiedeńskiej akademii filmowej. Był trzykrotnie nagrodzony w Cannes (Grand Prix za "Pianistkę" w 2001 r., Złota Palma dla najlepszego filmu za "Białą wstążkę" w 2009 r. i za "Miłość" w 2012 r.), jest także twórcą takich dzieł jak "Siódmy kontynent", "Funny Games" i "Ukryte". Jego ostatni film - "Miłość" - zdobył m.in. Złotą Palmę i Oscara.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: michael haneke | Prawda | Haneke Michael
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy