Meryl Streep: Aktorka kameleon
- Meryl Streep jest aktorką z rekordową liczbą nominacji do Oscara. Ale z mojego punktu widzenia jest aktorką z największą ilością przegranych - mówił w 2010 roku podczas otwarcia 82. ceremonii rozdania nagród Akademii Filmowej prowadzący galę Steve Martin. Uszczypliwość była jak najbardziej na miejscu. Streep była wtedy nominowana po raz szesnasty. W ciągu następnych pięciu lat miała jeszcze trzykrotnie szansę na Oscara. W 2012 roku za rolę w "Żelaznej damie" Phyllidy Lloyd otrzymała swą trzecią statuetkę.
Kolejne nagrody sprawiają, że Streep często staje się obiektem żartów, a jej talent wydaje się wyolbrzymiony. Ona sama jest aktorskim samograjem, na planie nie słuchającym reżysera i często nie zważającym na pozostałych członków ekipy filmowej. Nie zmienia to jednak faktu, że od swego debiutu w 1977 roku w "Julii" Freda Zinnemana Streep szybko stała się jedną z najważniejszych amerykańskich aktorek, a status ten udało jej się utrzymać do dziś.
Na ekrany polskich kin wchodzi właśnie "Sufrażystka". Streep wciela się w niej w Emmeline Pankhurst, przewodniczącą ruchu, który wywalczył Brytyjkom prawo do głosowania. Chociaż nominacje do Oscarów poznamy dopiero 14 stycznia, już teraz można założyć, że Streep ponownie stanie do walki o złotą statuetkę. Tymczasem przypominamy dziesięć największych ról aktorki.
"Łowca jeleni" (1978)
Drugoplanowa rola w epickim filmie wojennym Michaela Cimino zapewniła Streep uznanie widzów, krytyki oraz pierwszą nominację do Oscara. Chociaż rolę zaproponował jej sam Robert De Niro, aktorka przyjęła ją głównie z powodu Johna Cazale’a, z którym spotykała się od kilku lat. Także obsadzony w filmie, aktor zmagał się z rakiem płuc. Zmarł niedługo po zakończeniu zdjęć.
"Sprawa Kramerów" (1979)
Rola Joanny Kramer, walczącej z granym przez Dustina Hoffmana byłym mężem o prawo do opieki nad synem, zagwarantowała jej pierwszego w karierze Oscara - dla najlepszej aktorki drugoplanowej. Na jej prośbę doszło do zmian w scenariuszu, dzięki czemu negatywne cechy jej postaci zostały w znaczący sposób złagodzone.
"Wybór Zofii" (1982)
Rola ocalałej z obozu zagłady jest przez wielu uważana za największe aktorskie osiągnięcie w karierze Streep. Scena tytułowego wyboru była ponoć nakręcona tylko raz, ponieważ była ona dla aktorki zbyt wyczerpująca psychicznie. Emocjonalna rola przyniosła jej drugiego Oscara, tym razem dla aktorki pierwszoplanowej.
"Pożegnanie z Afryką" (1985)
Reżyser Sydney Pollack nie był pewien, czy chce powierzyć Streep rolę duńskiej pisarki Karen Blixen. Na planie dochodziło między nimi do nieustannych spięć. Wysiłek obojga opłacił się jednak. "Pożegnanie z Afryką" stało się kasowym hitem, Pollackowi przyniosło Oscara za reżyserię a Streep kolejną nominację. Scena, w której Robert Redford myje jej włosy, przeszła do historii kina.
"Krzyk w ciemności" (1988)
W opartym na prawdziwych wydarzeniach filmie Freda Schepisiego Streep wcieliła się w Lindy Chamberlain, oskarżoną o zabójstwo swej dziewięciotygodniowej córeczki. Niejednoznaczna rola przyniosła aktorce nagrodę na festiwalu w Cannes oraz kolejną, ósmą już, nominację do Oscara.
"Co się wydarzyło w Madison County" (1995)
Romans w reżyserii Clinta Eastwooda okazał się największym sukcesem Streep w latach dziewięćdziesiątych. Krytycy podkreślali, że to dzięki jej roli film nie okazał się rozciągniętą na dwie godziny telenowelą. Dziesiąta nominacja do Oscara i wielu innych wyróżnień.
"Adaptacja" (2002)
W niecodziennej adaptacji książki "Złodziej orchidei" autorstwa dziennikarki Susan Orlean Streep zagrała jej fikcyjną wersję. Zgodziła się także otrzymać niepełne wynagrodzenie, by film mógł dopiąć swój budżet. Złoty Glob dla najlepszej aktorki drugoplanowej i trzynasta nominacja do Oscara.
"Anioły w Ameryce" (2003)
Telewizyjna adaptacja sztuki Tony’ego Kushnera w reżyserii Mike’a Nicholsa przyniosła Streep Złoty Glob i nagrodę Emmy. Aktorka zagrała w nim aż cztery role. Odbierając Złoty Glob powiedziała: - Są dni, kiedy myślę, że jestem przeceniana. Ale nie dziś.
"Diabeł ubiera się u Prady" (2006)
Chociaż film zebrał mieszane recenzje, wszyscy nie szczędzili pochwał Streep, która w roli redaktorki naczelnej magazynu modowego Mirandy Priestly nie pozwalała oderwać od siebie oczu. Pięknie ubrana, nieludzko zimna, nieszczędząca cynicznych uwag, kradła pozostałym aktorom wszystkie sceny. Rola ta przyniosła jej kolejny Złoty Glob i czternastą nominację do Oscara.
"Żelazna dama" (2011)
Za rolę brytyjskiej premier Margaret Thatcher Streep została nagrodzona długo wyczekiwanym trzecim Oscarem. Jej wygrana nie została ciepło przyjęta przez wielu krytyków, nazywających jej kreację płaską, ograniczającą się tylko do powtarzania gestów i naśladowania głosu. Swe niezadowolenie wyrazili także bliscy i znajomi Thatcher. Sama Streep nie ukrywała, że rola ta była jedną z najtrudniejszych w jej karierze.
Autor: Jakub Izdebski