"Matka siedzi z tyłu": Pełna sarkazmu czarna komedia w kinach w styczniu 2024
5 stycznia na ekrany polskich kin trafi islandzka czarna komedia z oszałamiającym islandzkim krajobrazem. "Matka siedzi z tyłu" to opowieść o spóźnionym dojrzewaniu i towarzyszeniu bliskiej osobie w ostatniej podróży. Reżyser Hilmar Oddsson dzięki swoim nietuzinkowym pomysłom stworzył film, który jest ucztą dla oczu.
"Matka siedzi tyłu" opowiada historię Jóna, który zabiera zwłoki swojej matki w podróż z Fiordów Zachodnich na południowe wybrzeże, aby spełnić jej ostatnie życzenie. Pomysł na ten film islandzki reżyser Hilmar Oddsson nosił w sobie przez trzydzieści lat.
"Pomysł jest starszy, niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić. Pochodzi z 1994 roku. Tego lata spędziłem trochę czasu na dalekiej prowincji. Tamtejsi mieszkańcy opowiadali mi historie o sobie i swoim życiu. Były bardzo zabawne i świetnie opowiedziane. W pewnym sensie to one zainspirowały mnie do napisania scenariusza filmu 'Matka siedzi z tyłu'" - mówi reżyser.
Hilmar Oddsson lubi inspirować się i czerpać z innych wybitnych artystów. W swoim najnowszym filmie oddaje hołd i szacunek jednemu ze swoich największych guru Jimowi Jarmuschowi. "Lubię w moich filmach oddawać hołd i szacunek ważnym mi osobom. Tutaj chciałem pokłonić się Jimowi Jarmuschowi. Ale też złożyć hołd mojemu zmarłemu ojcu, wybitnemu dramaturgowi tworzącemu w stylu Teatru Absurdu" - mówi Oddsson.
Tak powstała czarno-biała komedia, przefiltrowana przez pełną sarkazmu skandynawską wrażliwość, z oszałamiającymi krajobrazami Islandii w tle. "Kolory są dla mnie niezwykle ważne. Ta historia przyszła do mnie czarno-biało. Nie było ucieczki" - powiedział Hilmar Oddsson.
"Matka siedzi z tyłu" w kinach od 5 stycznia 2024.