Reklama

"Marzyciele": Paryż, rok 1968

W piątek, 6 lutego, na ekrany polskich kin wszedł film "Marzyciele", w reżyserii Bernardo Bertolucciego. Od połowy stycznia w księgarniach dostępna jest też powieść Gilberta Adaira pod tym samym tytułem, na podstawie której powstał scenariusz. INTERIA.PL jest patronem medialnym filmu.

Zapraszamy do wzięcia udziału w naszym konkursie, dotyczącym filmu "Marzyciele". Do wygrania filmy ufundowane przez firmę Monolith.

Powieść i film rozgrywają się w Paryżu wiosną 1968 roku. Rodzeństwo młodych Francuzów i amerykańskiego studenta szkoły filmowej łączy wspólna, żarliwa pasja - kino. Kiedy z niezrozumiałych dla nich politycznych przyczyn Kinoteka Francuska zamyka podwoje, razem szukają nowych "sztucznych rajów" w narkotykach i eksperymentach seksualnych.

Reklama

"Marzyciele", pierwsza powieść Gilberta Adaira, to osobista, intymna historia trojga młodych ludzi, rozegrana na tle historii paryskiego maja 1968 roku. To apologia "rewolucji" lat 60., "niewinnych czarodziejów" Paryża tamtych czasów.

Po przeczytaniu powieści Gilberta Adaira "The Holly Innocents" Bertolucci miał mieszane uczucia. Opowiadał potem w wywiadach, że czuł zbyt silny osobisty związek z wydarzeniami 1968 roku w Paryżu i obawiał się, że próby przełożenia ich na język filmowy zubożą zarówno jego własne wspomnienia, jak i doświadczenia innych.

"Nakręciłem bardzo mało filmów, ponieważ każdy film jest częścią mojego życia" - mówi reżyser "Ostatniego tanga w Paryżu". Jednak książka Adaira przywołała wspomnienia "nie tyle wypadków 1968 roku, rozruchów i przemocy, lecz raczej ducha tych wydarzeń".

"W latach 60. tkwiła jakaś magia, w tym znaczeniu, że żyliśmy marzeniami. Łączyliśmy kino, politykę, jazz, rock'n'roll, seks, filozofię, narkotyki i pochłanialiśmy to wszystko w stanie permanentnego przedawkowania" - wspominał Bertolucci.

Niezadowolony z powieści, częściowo opartej na jego osobistych doświadczeniach, Adair odrzucił już kilka ofert innych producentów filmowych, a nawet polecił swojemu agentowi, aby w ogóle go nie informował o ofertach. Jednak, kiedy zadzwonił Bertolucci, Adair zmienił zdanie i zabrał się za pisanie scenariusza.

Doświadczenia Adaira i Bertolucciego z lat 60. były podobne. Adair przyjechał do Paryża zaraz po ukończeniu uniwersytetu. Bertolucci pojawił się w Paryżu parę lat wcześniej, po swoim filmowym debiucie w 1962 r. Obaj zachwycili się miejscem i atmosferą.

Adair był w Paryżu, kiedy zwolniono ze stanowiska Henri'ego Langloisa, szefa Filmoteki Francuskiej, co doprowadziło do wściekłości rzesze kinomanów i studentów, którzy gromadzili się na jego pokazach rzadkich filmów. Złorzecząc na rząd, setki młodych ludzi wyszły na ulice, początkowo w obronie jednego człowieka, a potem - by wywalczyć o wiele więcej.

"Ludzie pytają mnie, czy to film o 68 roku. Odpowiadam im, że istotnie akcja rozgrywa się w 68, że oddaję ducha tamtych czasów, ale nie interesują mnie barykady i walki uliczne. Raczej ogólnie doświadczenie tamtych dni. Byłem tam i są to niezapomniane doświadczenia. W młodzieży było tyle nadziei, jak nigdy wcześniej i nigdy potem. To był ostatni raz, kiedy działo się coś tak idealistycznego i utopijnego" - mówił Bertolucci.

W "Marzycielach" główne role grają Eva Green, Louis Garrel i Michael Pitt. W piątek, 6 lutego, film trafił na ekrany polskich kin.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: powieść | film | 1968 | Paryż
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama