Reklama

Martin Scorsese: Ulubione filmy wszech czasów reżysera. Na trzecim miejscu "Popiół i diament"

Magazyn Sight and Sound opublikował ranking ulubionych filmów sławnych reżyserów. Swoje TOP 15 przedstawił m.in. Martin Scorsese, który na trzecim miejscu umieścił "Popiół i diament" Andrzeja Wajdy.

Magazyn Sight and Sound opublikował ranking ulubionych filmów sławnych reżyserów. Swoje TOP 15 przedstawił m.in. Martin Scorsese, który na trzecim miejscu umieścił "Popiół i diament" Andrzeja Wajdy.
Martin Scorsese /EMMA MCINTYRE/GETTY IMAGES NORTH AMERICA /AFP

Martin Scorsese podzielił się listą swoich ulubionych filmów wszech czasów. Ujawnił swoje ulubione tytuły w ankiecie magazynu Sight And Sound. 

Od 1952 roku magazyn co dekadę pyta różnych filmowców o listy najlepszych filmów wszech czasów. W ramach numeru zimowego 2022-23 reżyserzy tacy jak Martin Scorsese, Wes Anderson, Barry Jenkins i Ari Aster zostali zaproszeni do przedstawienia swoich rankingów.

Na liście Scorsese znalazł się polski film - "Popiół i diamentAndrzeja Wajdy

Reklama

Pełna lista TOP 15 Martina Scorsese:

1. "2001: Odyseja kosmiczna" (1968)

2. "8 ½ "(1963)

3. "Popiół i diament" (1958)

4. "Obywatel Kane" (1941)

5. "Dziennik wiejskiego proboszcza" (1951)

6. "Piętno śmierci" (1952)

7. "Lampart" (1963)

8. "Słowo" (1955)

9. "Paisa" (1946)

10. "Czerwone trzewiki" (1948)

11. "Rzeka" (1951)

12. "Salvatore Giuliano" (1962)

13. "Poszukiwacze" (1956)

14. "Opowieści księżycowe" (1953)

15. "Zawrót głowy" (1958)

Martin Scorsese od lat zachwyca się filmami Andrzeja Wajdy

W filmie "Wajda i Ty" Martin Scorsese opowiada o swojej fascynacji filmami Andrzeja Wajdy i Polskiej Szkoły Filmowej. "Film, który wywarł na mnie największe wrażenie to "Popiół i diament". Gdy obejrzałem go w 1961 roku, kiedy studiowałem w Washington Square Collage (obecnie New York University), to zacząłem wierzyć, że w pewnym momencie będę sam mógł robić filmy" - zwierzył się amerykański reżyser.

"Popiół i diament" stał się dla niego filmem obsesyjnym, który oglądał wielokrotnie, niemalże za każdym razem, gdy grali go w którymś amerykańskim kinie. Reżyser zwracał uwagę m.in. na emocjonalny wpływ obrazu i grę aktorów, zwłaszcza Zbigniewa Cybulskiego. "Ten film był dla mnie objawieniem. Przedstawiał tragedię zniszczonego kraju, zniszczonej zachodniej cywilizacji, tragedię ludzi, którzy przeżyli i musieli stawić czoła nowemu systemowi, odrzucając go, walcząc z nim, lecz z poczuciem przegranej" - wyjaśniał reżyser.

Scorsese nazywał film Wajdy "wizualnie wstrząsającym", podkreślał jego świetną kompozycję scen, szczególnie tych filmowanych z zastosowaniem szerokokątnych obiektywów. Zwracał też uwagę na sposób rozwijania ujęć i sekwencji. Utkwił mu w pamięci m.in. fragment, kiedy młody akowiec, Maciek Chełmiński (Cybulski) zabija sekretarza wojewódzkiego PPR Szczukę (Wacław Zastrzeżyński). "Przestudiowałem ten strzał, tę sekwencję, szczególnie gdy ranny Szczuka wpada w ramiona Maćka, a potem w nich umiera i nagle nad nimi wystrzeliwują w niebo fajerwerki. Jest to coś w rodzaju transcendencji" - mówił Scorsese.

Reżyser podziwiał grę Cybulskiego, jego poruszanie się w kadrze, jego zachowanie, sposób, w jaki stworzył niezwykle autentyczną postać Maćka. Wymieniał także filmy Wajdy, które zrobiły na nim wrażenie jako bardzo malarskie. Zaliczył do nich "Tatarak", "Wesele", "Panny z Wilka" i "Lotną".

Twórca "Wilka z Wall Street" nie krył także, że czerpał z filmów Wajdy nie tylko inspirację, ale sposób filmowania, operowania światłem, a scenę zapalania alkoholu w kieliszkach w "Popiele i diamencie" odebrał jako wręcz genialną. W niektórych swoich filmach użył podobnych rekwizytów jak w tym kultowym filmie Wajdy. W "Ulicach nędzy", Harvey Keitel, nosił autentyczne ciemne okulary Cybulskiego.

Scorsese przypomniał też, że zainteresował "Korczakiem" Wajdy Stevena Spielberga, kiedy przymierzał się do filmowania "Listy Schindlera". Zaowocowało to m.in. tym, że Spielberg zaangażował do tego filmu Allana Starskiego, który później otrzymał Oscara za scenografię.

Scorsese spotkał się z polskim mistrzem kina w Nowym Jorku, jak również w Los Angeles, kiedy Wajda dotrzymał swoją pierwszą nominację do Oscara za film "Ziemia obiecana".

"Ostatni raz widziałem Wajdę w Warszawie w 2011 roku. Był z Krystyną (Zachwatowicz). Dał mi prezent, który do dzisiaj ma dla mnie wielkie znaczenie. Była to oryginalna storyboard z ostatniej sceny "Popiołu i diamentu", śmierci Maćka Chełmickiego, który ginie na śmietniku, schowany za białym, wiszącym na sznurze prześcieradłem".

Czytaj więcej: "Killers of the Flower Moon": Premiera filmu Martina Scorsese opóźniona

Sprawdź inne zestawienia i rankingi na RANKINGI - Film w Interia.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Martin Scorsese | Popiół i diament
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy