Mark Hamill był bliski śmierci. Miał wypadek przed premierą filmu
W 1977 roku świat podbił film "Gwiezdne Wojny IV: Nowa nadzieja", a wielką sławę zyskał mało znany Mark Hamill, który wcielił się w postać Luke'a Skywalkera. Aktor, którego pokochało miliony widzów na całym świecie był gotów, by wystąpić w kontynuacji. Wszystko skomplikował wypadek, któremu uległ 11 stycznia 1977 roku.
Feralnego dnia na początku 1977 roku Mark Hamill był bliski śmierci. O incydencie opowiedział rok później Gossip Magazine:
"(...) To było w lesie, nie było samochodów ani ruchu, dzięki Bogu. Jechałem około 65-70 mil na godzinę... Jechałem zbyt szybko... Próbowałem wjechać w zjazd i straciłem kontrolę, samochód się przewrócił i zjechał z drogi" - mówił Mark Hamill.
Aktor po wypadku miał złamaną kość policzkową oraz nos. Musiał przejść operację rekonstrukcyjną, podczas której lekarze przemieścili kawałek chrząstki z ucha do nosa.
Incydent spowodował zmiany w wyglądzie aktora, które można zauważyć, oglądając "Gwiezdne Wojny IV: Nowa nadzieja", a później "Gwiezdne Wojny V: Imperium kontratakuje". W późniejszych latach poddawał się operacjom plastycznym twarzy.
Dzień po wypadku Mark Hamill miał stawić się na planie filmu "Gwiezdne Wojny V: Imperium kontratakuje" na dokręcenie niektórych scen, lecz nie było to możliwe. George Lucas zatrudnił dublera aktora i zaczął od nagrywania ujęć, w których nie widać twarzy bohatera. Większość scen z udziałem Hamilla była już nakręcona przed wypadkiem.
Kiedy Hamill wrócił na plan w 1979 roku, miał wyraźną bliznę, która biegła od prawego nozdrza do prawego kącika górnej wargi. Jego nos był również nieco zniekształcony i szerszy niż w poprzednim filmie.
Kolejną adaptacją prozy Króla Horrorów będzie produkcja o roboczym tytule "The Life of Chuck". Ma ona być utrzymana w klimacie takich filmów jak "Stań przy mnie", "Zielona mila" czy "Skazani na Shawshank". Prace nad tym obrazem trwają już od kilku miesięcy, a scenariusz został napisany przed rozpoczęciem strajku scenarzystów.
"Życie Chucka" to opowiadanie z antologii "Jest krew...". Przed nim zekranizowano z tego zbioru "Telefon pana Harrigana". Bohaterem "Życia Chucka" jest Charles Krantz. W książce poznajemy trzy alternatywne historie jego życia opowiedziane od końca, czyli śmierci Krantza w wieku 39 lat z powodu guza mózgu, do początku, czyli jego dzieciństwa w rzekomo nawiedzonym domu. W roli Chucka wystąpi Tom Hiddleston, a Markowi Hamillowi przypadła w udziale rola Albiego.
Czytaj więcej: Dolph Lundgren walczy z rakiem płuc. "Przygotowuję się na śmierć"