Reklama

Margot Robbie: Jestem najlepsza

Margot Robbie pojawiła się na mapie światowego kina dzięki "Wilkowi z Wall Street". Rola w głośnym filmie Martina Scorsese uczyniła nią jedną z najpopularniejszych gwiazd w Hollywood. W kolejnych latach pojawiała się w mniejszych i większych produkcjach. Wcieliła się w psychopatkę z komiksu oraz niesławną łyżwiarkę. Popularną aktorkę można obecnie oglądać na ekranach polskich kin w "Marii, królowej Szkotów". Z kolei w sierpniu będzie można zobaczyć ją w roli Sharon Tate - brutalnie zamordowanej żony Romana Polańskiego.

Margot Robbie pojawiła się na mapie światowego kina dzięki "Wilkowi z Wall Street". Rola w głośnym filmie Martina Scorsese uczyniła nią jedną z najpopularniejszych gwiazd w Hollywood. W kolejnych latach pojawiała się w mniejszych i większych produkcjach. Wcieliła się w psychopatkę z komiksu oraz niesławną łyżwiarkę. Popularną aktorkę można obecnie oglądać na ekranach polskich kin w "Marii, królowej Szkotów". Z kolei w sierpniu będzie można zobaczyć ją w roli Sharon Tate - brutalnie zamordowanej żony Romana Polańskiego.
Margot Robbie i Leonardo Di caprio w filmie "Wilk z Wall Street" /Everett Collection /East News

Robbie urodziła się 2 lipca 1990 roku w Dalby w Australii. Już w szkole mocno interesowała się aktorstwem, a w wieku zaledwie 17 lat przeprowadziła się do Melbourne, by móc częściej brać udział w przesłuchaniach do ról. Pierwszy casting poszedł jej świetnie - wygrała go, chociaż nie miała wtedy agenta. W 2008 roku wzięła udział w przesłuchaniu do nowej roli w popularnej australijskiej operze mydlanej "Sąsiedzi". Robbie myślała, że poszło jej fatalnie, dlatego nie czekając na wyniki castingu, udała się na wakacje. Będąc w Kanadzie, dowiedziała się, że wygrała - tym samym musiała czym prędzej wracać do Australii, by stawić się na planie.

Reklama

Początkowo pojawiała się gościnnie. Jej postać szybko dołączyła jednak do stałej obsady serialu. Dzięki "Sąsiadom" Robbie zyskała ogromną popularność. Widzowie pokochali jej bohaterkę, ale aktorka zamierzała rozwijać swoją karierę. Dlatego w styczniu 2011 roku zakończyła przygodę z serialem i postanowiła spróbować swych sił w Stanach Zjednoczonych.

Jeszcze w tym samym roku dołączyła do obsady nowego serialu "Pan Am", opowiadającego o stewardessach w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Produkcja została skasowana po pierwszym sezonie. W 2012 roku Robbie dostała angaż w komedii romantycznej "Nie czas na miłość" Richarda Curtisa. Jej rola była nieduża, wcieliła się w pierwszą miłość głównego bohatera. Niedługo po premierze filmu Curtisa Robbie otrzymała jednak angaż do głównej roli kobiecej w "Wilku z Wall Street" Martina Scorsese. Miała wcielić się w drugą żonę Jordana Belforta (Leonardo DiCaprio), który dorobił się fortuny dzięki handlowi śmieciowymi akcjami. Bohaterka Robbie stała przy nim mimo ciągłych zdrad i pogłębiającego się problemu z narkotykami.

"Wilk z Wall Street" miał swoją premierę w grudniu 2013 roku. Szybko okazał się on najbardziej dochodowym filmem w całej karierze Scorsese. Robbie została okrzyknięta "odkryciem", a w swoich scenach poziomem gry dorównywała bardziej doświadczonym aktorom. Dodatkowo młoda aktorka nie bała się pokazać swojego pięknego ciała w pełni. Chociaż pominięto ją w sezonie nagród, było jasne, że jej kariera dopiero nabiera rozpędu. Posypały się propozycje, a w 2015 roku Robbie pojawiła się w aż trzech filmach. Niestety, w większości były niewypałami.

Jako pierwszy swą premierę miał "Focus" - komedia sensacyjna, w której Robbie partnerował Will Smith. Gwiazdor serii "Bad Boys" wcielił się w oszusta, który szkoli swoją następczynię. Rodzące się miedzy nimi uczucie znacznie komplikuje jednak sprawy. Film spotkał się raczej z mieszanymi recenzjami. Także postapokaliptyczny thriller "Z jak Zachariasz" został pominięty przez kinową publiczność i okazał się box-office'ową klapą. Jedynym udanym filmem Robbie w 2015 roku okazał się "Big Short" Adama McKay'a. Aktorka pojawia się w nim w jednej scenie - siedziała w wannie, piła szampana i tłumaczyła widzom, czym jest hipoteczny list zastawny.

W 2016 roku Robbie zagrała Harley Quinn, znaną z komiksów i seriali animowanych przeciwniczkę Batmana, w "Legionie samobójców" Davida Ayera. Film okazał się finansowym hitem, ale recenzje były bezlitosne. Krytycy oszczędzili jednak aktorkę, wskazując ją jako jeden z niewielu plusów produkcji. Ubrana we wściekle kolorowe ubrania, ukryta pod grubą warstwą makijażu Robbie świetnie bawiła się jako psychopatyczna Harley. Nic dziwnego, że zaraz pojawiły się informacje o kolejnych filmach z antybohaterką.

Z kolei w 2017 roku Robbie odniosła swój największy sukces artystyczny dzięki "Jestem najlepsza. Ja, Tonya" Craiga Gillespie'ego. Wcieliła się w Tonyę Harding, reprezentantkę Stanów Zjednoczonych w łyżwiarstwie podczas zimowej olimpiady w 1994 roku. Na chwilę przed zawodami jej główna rywalka zostaje zaatakowana i raniona w nogę. Główną podejrzaną o zorganizowanie napaści została właśnie Harding. Ta oskarżała jednak swojego skłonnego do agresji męża oraz jego niezbyt lotnego znajomego. Robbie stworzyła pełnokrwistą i pełną sprzeczności postać, odpychającą i jednocześnie wzbudzającą współczucie. Za swoją rolę otrzymała nominacje do Złotego Globu i Oscara.

2019 rok może należeć do Robbie. Aktorka zaczęła go mocno dzięki występowi w "Marii, królowej Szkotów", w której wcieliła się w królową Elżbietę I. Z kolei w sierpniu swą premierę ma "Once Upon a Time in Hollywood" Quentina Tarantino, który przedstawi "Fabrykę Snów" w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Aktorka wcieliła się w Sharon Tate - żonę Romana Polańskiego, która została zamordowana przez bandę Mansona. Robbie rozpoczęła także pracę na planie "Birds of Prey" - adaptacji komiksu wydawnictwa DC, w którym ponownie wcieli się w Harley Quinn.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Margot Robbie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy