Reklama

Malkovich: Nie jestem kinomanem

"Sztuka sama w sobie jest terapią" - powiedział podczas niedzielnej (5 czerwca) konferencji w warszawskim hotelu Bristol John Malkovich, nawiązując do mrocznych postaci odtwarzanych często na ekranie. Choć zagrał w 65 filmach przyznaje, że nie jest wielkim kinomanem...

"Zakładam, że jest to praca, którą jako aktor wykonuję na bieżąco. W końcu aktorstwo polega na tym, że raz gra się lekką komedię, innym razem wciela się w którąś z tych mrocznych postaci. Cudowna rzecz dotycząca teatru jest taka, że granie na scenie, kreowanie roli, samo w sobie jest terapią, po której nie potrzeba kolejnej" - powiedział podczas konferencji Malkovich.

Nie inaczej jest w przypadku spektaklu "The Infernal Comedy", prawdziwej historii seryjnego mordercy Jacka Unterwegera, pisarza podejrzanego o mordowanie prostytutek. Jak zapewnił gwiazdor wcielenie się w tę postać i charakter sztuki, rozpisanej na barokową orkiestrę, dwie sopranistki i aktora, nie stanowił dla niego wyzwania.

Reklama

"Mówiąc o tej sztuce staram się unikać słowa wyzwanie. W życiu zawodowym każdego z nas, każdego artysty, wyzwaniem jest wszystko co się robi. Celem naszego działania jest zrealizowanie pewnego planu, założenia, w sposób interesujący dla nas samych i dostarczający rozrywki widzom" - wyjaśnił aktor.

"Niezależnie od tego jaką postać gramy, musimy włożyć w to ten sam wysiłek. Postaci bywają same w sobie mniej, lub bardziej ciekawe. Naszym zadaniem jest zagranie jej w sposób, który pozwoli widzowi stwierdzić, że to, co zobaczyli było interesujące. Dlatego od słowa wyzwanie uciekam, bo ta praca, sama w sobie jest wyzwaniem" - dodał.

Choć Malkovich zagrał w ponad 65 filmach przyznaje, że nie jest wielkim zwolennikiem spędzania czasu przed ekranem. "Nie oglądam zbyt wielu filmów" - zdradził. Zapytany o polską sztukę filmową, podkreślił, że bardzo ceni polskich filmowców, ostatni film, który miał okazje oglądać to był "Katyń" Andrzej Wajdy.

Aktor zdradził również, że za kilka dni na rynek trafi szósta kolekcja jego ubrań, zaprojektowana pod banderą marki Technobohemian. Nie będzie to pierwsza przygoda aktora z modą, gdyż już 10 lat temu zaprojektował kolekcję "Uncle Kimono".


"Uncle Kimono była linią, którą uruchomiliśmy wiele lat temu. Zaprojektowaliśmy tam różne elementy, ale tamta linia została zamknięta. Prawdę mówiąc, nie wiem dlaczego mój partner biznesowy nie zakończył tamtej działalności. W sieci nadal można znaleźć produkty z tej kolekcji. Obecnie mam nową linię, nazywa się Technobohemian Dosłownie za kilka dni na rynku pojawi się nasza szósta kolekcja" - dodał.

Malkovich przyleciał do Polski w piątek. W Łodzi odebrał nagrodę "Złotego glana", przyznawaną przez kino Charlie wybitnym, niezależnym twórcom kina, i otworzył pokaz swojego debiutu reżyserskiego "Tancerz". W sobotę w łódzkim Teatrze Jaracza aktor zagrał jedyne w Polsce otwarte dla widzów przedstawienie "The Infernal Comedy".

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: John Malkovich
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy