"Mała Syrenka": Dlaczego Harry Styles nie zagrał księcia Eryka?
Już w maju na ekranach zadebiutuje remake słynnej animacji Disneya. W tytułową małą Syrenkę wcieli się Halle Bailey, której partneruje Jonah Hauer-King. Co ciekawe, początkowo do roli księcia Eryka typowano... Harry'ego Stylesa. Dlaczego ostatecznie nie wystąpił w produkcji?
O tym, dlaczego gwiazdor nie pojawił się w remake'u "Małej Syrenki" poinformował reżyser filmu - Rob Marshall.
"Spotkaliśmy się z nim i był uroczy. Wspaniały gość. Ostatecznie chciał jednak skupić się na filmach, które są trochę mroczniejsze, takich, w jakich możemy go teraz oglądać. Wielu młodych muzyków nie chce być postrzeganych tylko jako wokaliści. Dlatego Harry nie chciał robić czegoś, co jest musicalem. Miał ambicję rozwinąć swoje umiejętności. Ciekawie było rozważać jego udział, ale myślę, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Cieszę się, że mamy w filmie dwoje nowych, młodych ludzi." - przyznał.
W księcia Eryka wcielił się Jonah Hauer-King. 27-letniego Brytyjczyka dotychczas mogliśmy oglądać m.in. w filmie "O psie, który wrócił do domu", czy w "Małych kobietkach".
W filmie oprócz Bailey i Jonaha Hauer-Kinga wystąpili również: Melissa McCarthy (Urszula) oraz Javier Bardem (król Tryton). Głosu innym postaciom użyczą także Daveed Diggs (Sebastian), Jacob Tremblay (Florek) oraz Awkwafina (Blagier).
Reżyserem jest Rob Marshall ("Chicago"), a scenariusz napisali Jane Goldman i David Magee.
Film trafi na ekrany już w maju.
Zobacz również:
Emily Ratajkowski kończy z aktorstwem. W ostrych słowach mówi o Hollywood
Lance Reddick zmarł nagle w wieku 60 lat. Podano przyczynę śmierci