Reklama

"Magic Mike: Ostatni taniec": Striptizerzy lepsi od "Avatara"

Według początkowych planów film "Magic Mike: Ostatni taniec" miał trafić bezpośrednio na serwis streamingowy HBO Max. Koncern Warner Bros. Discovery zmienił jednak te założenia i wyreżyserowany przez Stevena Soderbergha ("Ocean's Eleven: Ryzykowna gra") film zadebiutował finalnie w kinach. I choć zarobione przez niego 8,2 miliona dolarów nie zwala z nóg, kwota ta wystarczyła do zajęcia pierwszego miejsca w północnoamerykańskim box-office.

Według początkowych planów film "Magic Mike: Ostatni taniec" miał trafić bezpośrednio na serwis streamingowy HBO Max. Koncern Warner Bros. Discovery zmienił jednak te założenia i wyreżyserowany przez Stevena Soderbergha ("Ocean's Eleven: Ryzykowna gra") film zadebiutował finalnie w kinach. I choć zarobione przez niego 8,2 miliona dolarów nie zwala z nóg, kwota ta wystarczyła do zajęcia pierwszego miejsca w północnoamerykańskim box-office.
Kadr z filmu "Magic Mike: Ostatni taniec" /materiały prasowe

Bezapelacyjnym wydarzeniem weekendu był w Stanach Zjednoczonych rozgrywany w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego finał Super Bowl, który każdego roku gromadzi przed ekranami telewizorów największą liczbę widzów. Termin ten nie sprzyja wprowadzaniu do kin największych premier roku, co postanowili wykorzystać twórcy trzeciej części serii "Magic Mike".

"Magic Mike: Ostatni taniec" na czele box-office'u w USA

O przodownictwo w północnoamerykańskim box-office musieli walczyć głównie z Jamesem Cameronem, którego aż dwa filmy znalazły się w pierwszej piątce zestawienia najbardziej kasowych filmów weekendu. Był to oczywiście "Avatar: Istota wody", który z 6,9 mln dolarów na koncie znalazł się na drugim miejscu listy. Trzeci był "Titanic" - ponownie wprowadzony do kin z okazji 25-lecia jego premiery kinowej. W samej tylko Ameryce Północnej zarobił 6,4 mln dolarów.

Reklama

Jak zauważa portal "The Hollywood Reporter", 8,2 miliona dolarów na koncie filmu "Magic Mike: Ostatni taniec" to najsłabszy wynik kasowy otwarcia wszystkich trzech części cyklu popularnych filmów o striptizerach. Obraz Soderbergha grany był jednak w dużo mniejszej liczbie kin niż poprzednie odsłony serii. Problemem dla tej produkcji może być budżet wynoszący około 40-50 milionów dolarów. Pierwsza część serii kosztowała zaledwie 7 milionów dolarów, druga 14 milionów.

Na korzyść filmu "Magic Mike: Ostatni taniec" przemawia termin, w jakim pojawił się w kinach. Z powodu Super Bowl unika się wprowadzania do kin filmów skierowanych do męskiej części publiczności. Stąd premiera filmu o striptizerach wydaje się być logicznym wyborem. A że jest to również film o miłości, w poprawieniu wyniku kasowego pomogą mu obchodzone 14 lutego walentynki.

Pierwszą piątkę północnoamerykańskiego box-office'u uzupełnia komedia "80 for Brady" (6 milionów dolarów) oraz horror "Pukając do drzwi" (5,5 miliona).

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Magic Mike: Ostatni taniec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy