Reklama

​Mads Mikkelsen skomentował fakt, że zastąpi Johnny'ego Deppa

Na początku listopada tego roku, na skutek przegranej batalii sądowej przeciwko gazecie "The Sun", Johnny Depp zrezygnował z roli w powstającej właśnie trzeciej części serii "Fantastyczne zwierzęta". "Zostałem o to poproszony przez studio" - wyznał. Szybko wybrano też aktora, który zastąpi Deppa w roli mrocznego czarodzieja Gellerta Grindelwalda. Zdecydowano się na duńskiego gwiazdora Madsa Mikkelsena. W jednym z ostatnich wywiadów aktor skomentował tę obsadową zmianę.

Na początku listopada tego roku, na skutek przegranej batalii sądowej przeciwko gazecie "The Sun", Johnny Depp zrezygnował z roli w powstającej właśnie trzeciej części serii "Fantastyczne zwierzęta". "Zostałem o to poproszony przez studio" - wyznał. Szybko wybrano też aktora, który zastąpi Deppa w roli mrocznego czarodzieja Gellerta Grindelwalda. Zdecydowano się na duńskiego gwiazdora Madsa Mikkelsena. W jednym z ostatnich wywiadów aktor skomentował tę obsadową zmianę.
Dostałem tę rolę w smutnych okolicznościach - przyznał Mads Mikkelsen /Gennady Avramenko/Epsilon /Getty Images

"Cóż, skoro to ja go zagram, to co za różnica?" - powiedział z wyraźnym sarkazmem Mikkelsen w wywiadzie dla "Entertainment Weekly". Dodał również, że z zawodowego punktu widzenia propozycja zagrania roli Gellerta była bardzo interesująca, a jednocześnie była dla niego "szokiem".

Mikkelsen przybliżył też kulisy swoich przygotowań do tej roli. "Musi powstać jakieś połączenie pomiędzy tym, co zagrał Johnny, a tym, co z tą postacią zamierzam zrobić ja. Jednocześnie zamierzam zrobić coś zupełnie swojego. Znaleźliśmy jednak kilka szczegółów, które sprawią, że obydwie kreacje Gellerta nie będą istnieć w zupełnym oderwaniu od siebie. Jego postać została wcześniej mistrzowsko stworzona" - pochwalił Deppa kolega po fachu.

Reklama

Rezygnacja Deppa z występu w trzeciej części "Fantastycznych zwierząt" została spowodowana jego przegraną w sądzie. Sprawa dotyczyła nazwania aktora mianem "żonobijcy" w artykule opublikowanym w "The Sun". O stosowanie przemocy oskarżyła Deppa jego była żona Amber Heard. Choć aktor utrzymuje, że jest niewinny, nie potrafił tego udowodnić przed sądem, co po raz kolejny nadszarpnęło jego reputację.

"Życzę im obojgu wszystkiego najlepszego. Dostałem tę rolę w smutnych okolicznościach. Mam jednak nadzieję, że oboje jak najszybciej wrócą na szczyt" - skomentował tę sprawę Mikkelsen.

Nie wygląda jednak na to, by spór pomiędzy Deppem i Heard miał się szybko skończyć. Na rozpatrzenie czeka kolejny pozew złożony przez aktora, tym razem w Stanach. Domaga się w nim od byłej żony 50 milionów dolarów zadośćuczynienia za zniesławienie go w tekście, który napisała dla "Washington Post".

Premiera trzeciej części "Fantastycznych zwierząt" została zaplanowana na 15 lipca 2022 roku. Film reżyseruje David Yates.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Mads Mikkelsen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy