Reklama

Ma jeden z najciekawszych mózgów na świecie. Lekarze byli zdumieni

"Rumble Fish", "Wyrzutki", "Sposób na blondynkę", "Dzikie żądze", "Miasto gniewu", a ostatnio "Dom, który zbudował Jack". Czy ktoś wyobraża sobie te filmy bez Matta Dillona? Amerykański gwiazdor obchodzi w niedzielę 60. urodziny.

"Rumble Fish", "Wyrzutki", "Sposób na blondynkę", "Dzikie żądze", "Miasto gniewu", a ostatnio "Dom, który zbudował Jack". Czy ktoś wyobraża sobie te filmy bez Matta Dillona? Amerykański gwiazdor obchodzi w niedzielę 60. urodziny.
Matt Dillon w początkach kariery /Brad Elterman/FilmMagic /Getty Images

Matt Dillon aktorem stał się przez przypadek. W 1978 roku urwał się z lekcji i trafił na osoby odpowiedzialne za casting do filmu "Nad krawędzią" Jonathana Kaplana. Chociaż nie posiadał żadnego przygotowania aktorskiego, nastolatek dostał jedną z głównych ról. 

W 1983 roku zagrał główną rolę w "Rumble Fish" Francisa Forda Coppoli. Film opowiadał o relacji dwóch braci - starszego Motora (Mickey Rourke), dawnego przywódcy gangu, i wpatrzonego w niego młodszego Rusty'ego (Dillon). Film okazał się kasową klapą, a wśród krytyki i środowiska filmowego wywołał mieszane reakcje. Cześć dawnych współpracowników Coppoli była w szoku - dramat w niczym nie przypominał wcześniejszych filmów twórcy "Ojca chrzestnego".  W tym samym roku Dillon wystąpił w "Wyrzutkach", filmie także zrealizowanym przez Coppolę.

Reklama

Matt Dillon: Najlepsze role

Pierwszym wielkim sukcesem Dillona okazała się rola w "Narkotykowym kowboju" (1989) Gusa van Santa. Wcielił się w przywódcę grupy, którzy włamują się do aptek. Po latach aktor przyznał, że jest to jego ulubiony film.

Rok 1998 był dla Dillona wyjątkowo udany. Wystąpił wtedy w dwóch głośnych filmach, m.in.: w "Dzikich żądzach", w którym partnerowały mu Neve Campbell i Denise Richards.

Drugim filmem była komedia braci Farrellych "Sposób na blondynkę". Dillon wcielił się w niej w odpychającego detektywa, który zostaje zatrudniony przez życiowego nieudacznika do odnalezienia jego miłości z czasów szkolnych. Ten znajduje Mary (Cameron Diaz) i sam zakochuje się w niej. Postanawia zdobyć jej serce i nie waha się stosować najobrzydliwszych chwytów. Stalkuje Mary, podsłuchuje ją i okłamuje. Detektyw ze zdziwieniem odkrywa, że nie jest jednym, który oszalał na punkcie dziewczyny. Wszyscy ją kochają i pragną z nią być za wszelką cenę. Dillion przyznał, że praca przy tym filmie była dla niego niezwykle trudna - nigdy wcześniej nie wystąpił w komedii.

Największym osiągnięciem Dillona okazała się rola w "Mieście gniewu" (2004) Paula Haggisa. Za swoją kreację otrzymał nominacje do Oscara, Złotego Globu i BAFTA w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy. Dwie pierwsze sprzątnął mu sprzed nosa George Clooney wyróżniony za "Syrianę", ostatnią Jake Gyllenhaal za role w "Tajemnicy Brokeback Mountain".

W 2018 roku Dillon wystąpił w jednym z najbardziej kontrowersyjnych filmów ostatnich lat - "Dom, który zbudował Jack" Larsa von Triera. Praktycznie wszyscy chwalili jednak rolę Dillona, którego Jack był równie bezwzględny, co - bohater cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne - zabawny.

Jeden z najciekawszych mózgów na świecie

Jednym z ostatnich projektów Dillona jest 16-minutowy film "Interfears", który ukazuje rozważania mężczyzny zamkniętego w tubie urządzeniu do rezonansu magnetycznego. Reżyser Jesper Just zabiera widzów, dosłownie i w przenośni, do mózgu bohatera. Matt Dillon - aktor i zarazem bohater tej opowieści - próbuje odgrywać różne emocje, co widzowie obserwują na jego twarzy, ale też na skanach jego mózgu. Słychać przy tym mechaniczny szum skanera albo nastrojowe dźwięki 5. Symfonii Adagietto Gustava Mahlera.

Just i Dillon poznali się w 2022 roku podczas wernisażu obrazów aktora. Wkrótce potem Jesper zaproponował gwiazdorowi udział w swoim filmowym projekcie. Jak wyznał w wywiadzie dla serwisu "Artnet" Matt Dillon, przyjęcie tej propozycji nie było łatwe, bo spędzenie wielu godzin w tubie skanera MRI wymagało to od niego przezwyciężenia klaustrofobii. Zdjęcia kręcono w jednym z paryskich szpitali. Aktor przeleżał w urządzeniu dwa dni, z krótkimi przerwami na posiłki i gdy sprzęt był potrzebny do badania pacjentów "na cito".

"Lekarze byli niezwykle pomocni i powiedzieli mi, że zawsze mogę wyjść. To bardzo pomogło. Bardzo się cieszyłem, że mogę służyć wizji Jespera. Dużo się zastanawialiśmy, jak to zrobić, i w końcu nawet zaproponowałem część tekstu, który mówi bohater" - wyznał Dillon.

Aktor porównał też pracę nad "Interfears" z występem w filmie "Dom, który zbudował Jack" Larsa von Triera. "W obu projektach chodziło o zachowanie emocjonalnej prawdy. Po spędzeniu na potrzeby filmu 10 dni w zamrażarce po prostu czułem, że to bardzo długo. W tym przypadku nie musiałem uczyć się dialektu czy studiować długiego tekstu, chodziło bardziej o pracę nad stanem emocjonalnym. Z mojego doświadczenia wynika, że nie jest to żadna alchemia. Dla mnie to sprawa, może nie techniczna, ale rodzaj rzemiosła" - wyjaśnił aktor.

Jesper Just był pod wrażeniem determinacji, z jaką Matt zaangażował się w projekt. "Lekarze byli naprawdę zdumieni, że mimo klaustrofobii wchodził raz za razem do tego skanera. Zrobiliśmy prawdziwe skany MRI, więc to, co widzowie oglądają, to mózg Matta. Co ciekawe, lekarze powiedzieli, że to jeden z 20 najlepszych mózgów, jakie kiedykolwiek widzieli. Nie pozwolono by im opublikować materiału, gdyby stwierdzili, że coś jest nie tak z wynikami" - powiedział artysta.

Spotykał się z pięknościami, nigdy się nie ożenił

Matta Dillona zobaczymy wkrótce u boku Charlotte Gainsbourg w filmie "An Ocean Apart".

Akcja filmu osadzona jest pod koniec lat 40. XX wieku. Opowieść toczy się równolegle w Chicago i Paryżu. "An Ocean Apart" pokaże wycinek niezwykłego romansu, jaki nawiązał się między francuską filozofką, feministką, partnerką życiową Jean-Paula Sartre'a, Simone de Beauvoir i amerykańskim pisarzem Nelsonem Algrenem, znanym z książek opisujących życie ludzi z nizin społecznych.

Aktora zobaczymy też jako Marlona Brando w filmie “Being Maria", opowiadającym o tragicznym życiu i karierze Marii Schneider. Produkcja pokaże m.in kulisy powstawania skandalizującego filmu "Ostatnie tango w Paryżu", w którym wystąpili Brando i Schneider.

Matt Dillon od lat jest zatwardziałym kawalerem. Choć spotykał się z wieloma pięknościami, w tym: Cameron Diaz, Brooke Shields, Heather Graham i Denise Richards, nigdy się nie ożenił.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Matt Dillon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy