Reklama

Ludzie kultury zwracają uwagę na "homofobiczną agresję w Polsce"

Reżyserka Agnieszka Holland, pisarka Olga Tokarczuk oraz pisarka i tłumaczka Agnieszka Graff to inicjatorki listu do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, w którym zwracają uwagę na "represje wymierzone w społeczność LGBT+ w Polsce" Pod apelem podpisało się wielu ludzi kultury, w tym: hiszpański reżyser Pedro Almodovar, laureat literackiego Nobla John Maxwell Coetzee oraz polski zdobywca Oscara Paweł Pawlikowski.

Reżyserka Agnieszka Holland, pisarka Olga Tokarczuk oraz pisarka i tłumaczka Agnieszka Graff to inicjatorki listu do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, w którym zwracają uwagę na "represje wymierzone w społeczność LGBT+ w Polsce" Pod apelem podpisało się wielu ludzi kultury, w tym: hiszpański reżyser Pedro Almodovar, laureat literackiego Nobla John Maxwell Coetzee oraz polski zdobywca Oscara Paweł Pawlikowski.
Agnieszka Holland i Olga Tokarczuk to inicjatorski listu do przewodniczącej Komisji Europejskiej /Michał Wargin /East News

Do treści listu skierowanego przez ludzi kultury do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, dotarła korespondentka Polsat News w Brukseli Dorota Bawołek.

"Wyrażamy swoje oburzenie represjami wymierzonymi w społeczność LGBT+ w Polsce" - czytamy w liście, pod którym podpisali się twórcy, ludzie kultury oraz uczeni z Polski i świata.

Sygnatariuszami listu są m.in. hiszpański reżyser Pedro Almodovar, laureat literackiego Nobla John Maxwell Coetzee, polski zdobywca Oscara Paweł Pawlikowski, kanadyjska pisarka Margaret Atwood, grecki reżyser Yorgos Lanthimos, amerykański historyk Tomothy Garton Ash, francuski pisarz Jonathan Littell, szwedzki aktor Stellan Skarsgaard, poeta Adam Zagajewski i słoweński filozof Slavoj Żizek.

Reklama

Autorki listu do Ursuli von der Leyen wracają do wydarzeń z 7 sierpnia 2020, kiedy policja aresztowało 48 osób, biorących udział w proteście solidarności z zatrzymaną aktywistką Margot.

Autorki listu piszą, że "Margot została aresztowana za uszkodzenie furgonetki prowadzącej homofobiczną kampanię", a jej grupa "umieściła także tęczowe flagi na warszawskich pomnikach, w tym na figurze Chrystusa".

"Nie były to akcje 'chuliganów' ani 'prowokacje', jak twierdzą prorządowe media w Polsce, ale raczej desperacje akty oporu przeciwko upadlającej, motywowanej homofobią mowie nienawiści. Uszkodzona furgonetka to jeden z wielu podobnych pojazdów rozpowszechniających w polskich miastach oburzające treści: zrównujące homoseksualizm z pedofilią, wskazujące gejów jako źródło chorób i zagrożenie dla dzieci. Wcześniejsze starania, by zatrzymać tę dobrze finansowaną kampanię za pomocą legalnych środków, nie przyniosły rezultatów" - czytamy w liście.

W apelu do przewodniczącej Komisji Europejskiej przypomniano także o "strefach wolnych od LGBT", które wprowadziły niektóre z polskich gmin.

"Homofobiczna agresja w Polsce wzrasta, ponieważ jest wzmacniana przez rządzącą partię, która uczyniła z mniejszości seksualnych kozła ofiarnego, nie troszcząc się o bezpieczeństwo i dobrostan tych obywatelek i obywateli. Margot jest de facto ofiarą politycznych represji, aresztowaną za odmowę bycia poniżaną" - brzmi fragment listu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Holland
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy