Reklama

Lipcowa premiera najnowszego filmu Christophera Nolana zagrożona

Wyreżyserowany przez Christophera Nolana „Tenet” miał być tym filmem, którego premiera napędzi na nowo koniunkturę zamkniętym z powodu pandemii COVID-19 kinom. Jego pierwszy pokaz zaplanowano na 17 lipca tego roku. Najświeższe doniesienia wskazują jednak na to, że film nie będzie miał swojej premiery, dopóki przynajmniej 80 proc. kin na całym świecie nie będzie znów działać.

Wyreżyserowany przez Christophera Nolana „Tenet” miał być tym filmem, którego premiera napędzi na nowo koniunkturę zamkniętym z powodu pandemii COVID-19 kinom. Jego pierwszy pokaz zaplanowano na 17 lipca tego roku. Najświeższe doniesienia wskazują jednak na to, że film nie będzie miał swojej premiery, dopóki przynajmniej 80 proc. kin na całym świecie nie będzie znów działać.
Główną rolę w filmie "Tenet" gra John David Washington /Warner Bros /materiały dystrybutora

Wiadomość o tym, że możliwe jest przesunięcie zaplanowanej na 17 lipca tego roku premiery filmu Christophera Nolana podał serwis "Deadline". Jeśli do tego dojdzie, "Tenet" podzieli los innych dużych produkcji, których premiery były planowane na koniec wiosny i lato. Większość z nich została przesunięta na jesień albo nawet na przyszły rok. Z tego powodu "Tenet" miał być światełkiem w tunelu dla właścicieli kin i całej branży filmowej.

Za utrzymaniem lipcowego terminu wciąż optuje jego reżyser. Ale jak donoszą źródła serwisu "Deadline", studio Warner Bros. jest zdecydowane wypuścić "Tenet" do kin dopiero wtedy, gdy 80 proc. z nich zacznie na nowo funkcjonować. Oznacza to, że muszą zostać otwarte kina m.in. w Nowym Jorku, Los Angeles i San Francisco, bo to pokazy w tych miastach generują największe wpływy w trakcie premierowego weekendu.

Reklama

Szacuje się, że aby premiera filmu "Tenet" zakończyła się dla studia finansowym sukcesem, niezbędne jest otwarcie trzech i pół tysiąca kin w Stanach Zjednoczonych oraz 30 tysięcy kin na całym świecie. Produkcja filmu Nolana pochłonęła około 200 milionach dolarów, a reżyser zapewnił sobie w kontrakcie 20 proc. wpływów z dystrybucji kinowej tego dzieła.

Trudno sobie wyobrazić, aby do połowy lipca spełnione zostały powyższe warunki. Nowy Jork to miasto najbardziej dotknięte przez pandemię koronawirusa, z kolei w Los Angeles już pojawiają się informacje o tym, że przymusowa kwarantanna potrwa jeszcze przynajmniej trzy miesiące, w trakcie których nie ma mowy o otwarciu kin. A nawet jeśli do tego dojdzie, to seanse organizowane będą dla ograniczonej liczby widzów.

Jedną z rozważanych możliwości jest przeniesienie premiery filmu "Tenet" na 14 sierpnia. Tego dnia w kinach miał zadebiutować inny potencjalny hit studia Warner Bros., film "Wonder Woman 1984", ale jego premierę przeniesiono na grudzień tego roku.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Tenet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy