Reklama

Lider zespołu Weekend w filmie "Discopolo"

Lider zespołu Weekend Radosław Liszewski zadebiutuje w kinie rolą w filmie "Discopolo", ironicznej opowieści o kulturowym i socjologicznym fenomenie, który porwał miliony Polaków. Reżyserem jest Maciej Bochniak, który napisał również scenariusz wspólnie z debiutującym w roli scenarzysty Mateuszem Kościukiewiczem.

"Discopolo" opowiada o parze muzyków (w tych rolach Dawid Ogrodnik i Piotr Głowacki), którzy zakładają zespół discopolowy, by zdobyć sławę i pieniądze. Na ekranie partnerują im m.in. Joanna Kulig, Tomasz Kot, Jacek Koman, Iwona Bielska i Janusz Chabior. W rolach drugoplanowych i epizodach wystąpią ponadto wykonawcy muzyki discopolo, w tym lider zespołu Weekend Radosław Liszewski.

- To bardzo kolorowy film, wydaje mi się, że czegoś takiego jeszcze nie było. "Discopolo" będzie filmem w 100 proc. kinowym: profesjonalnym, zawodowym i poważnym. Zazwyczaj, jeżeli film zaczepia gdzieś o nurty disco polo, to kojarzy się bardziej z pastiszem niż poważną produkcją - mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Radosław Liszewski.

Reklama

Wokalista wcieli się w postać inspirowaną jego muzyczną karierą, ale jak podkreśla Liszewski, jego bohater jest powołanym na potrzeby scenariusza tworem, a nie jego wiernym odzwierciedleniem. Muzyk spędzi na planie dwa dni, ponieważ napięty grafik nie pozwolił mu bardziej zaangażować się w projekt.

- To dla mnie z całą pewnością będzie to przygoda, nowe doświadczenie, chociaż trochę już przeżyłem na planie serialu "Szpital" - przyznaje muzyk. - Bardzo się bałem, byłem zestresowany, chociaż chciałem, aby nie było widać tego po mnie, a tak naprawdę w środku mnie ściskało i nie wyobrażałem sobie, jak to jest być aktorem. Przeżyłem, mało tego, powiem, że bardzo się wkręciłem w to wszystko i byłem zadowolony. Gdy oglądałem odcinek, to aż nie mogłem uwierzyć, że wyszło to w miarę dobrze. Pochwał było bez liku, że po raz pierwszy w życiu, a podołałem i to całkiem nieźle. Myślę, że tutaj też dam radę.

Dla Liszewskiego aktorstwo to hobby i forma rozwijania własnych pasji. Na pierwszym miejscu wokalista stawia przede wszystkim muzykę, choć nie wyklucza, że pojawi się na ekranie jeszcze niejeden raz, jeśli tylko otrzyma ciekawe propozycje.


Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy