Leonardo DiCaprio zawdzięcza karierę Sharon Stone? "To było niewiarygodne"
W jednym z najnowszych wywiadów Leonardo DiCaprio wrócił pamięcią do początków swojej kariery, gdy po otrzymaniu nominacji do Oscara za rolę w filmie „Co gryzie Gilberta Grape’a” wystąpił w westernie „Szybcy i martwi”. Jak się okazuje, rolę w tym filmie zawdzięcza Sharon Stone. Producenci nie chcieli go zatrudniać, ale gwiazda „Nagiego instynktu” była tak zdeterminowana, by Leo zagrał u jej boku, że opłaciła z własnej kieszeni jego honorarium.
Produkujące western "Szybcy i martwi" studio TriStar Pictures nie miało zamiaru obsadzać Leonarda DiCaprio w jednej z ról głównych. Na tym, by zagrał w tym filmie, zależało jednak Sharon Stone. Gwiazda zaproponowała więc producentom, że pokryje z własnej kieszeni gażę DiCaprio.
"Ten dzieciak o imieniu Leonardo DiCaprio był w moim odczuciu jedyną osobą, która zachwyciła na przesłuchaniu. W scenie, w której szlochając, błaga znajdującego się na łożu śmierci ojca, by ten go kochał, był po prostu genialny" - Sharon Stone napisała w autobiografii "Pięknie jest żyć dwa razy".
Mimo wrażenia, jakie 21-letni wówczas DiCaprio zrobił na castingu, przedstawiciele wytwórni pozostawali sceptyczni. "Kiedy nalegałam, by zatrudnili Leo, usłyszałam: 'Czemu, u licha, zawsze strzelasz sobie w stopę?'. Producenci stwierdzili, że skoro tak bardzo mi na tym zależy, mogę sama opłacić jego wynagrodzenie. Tak też zrobiłam" - wyjawiła Stone.
Podobnie sytuacja wyglądała z mało znanym nowozelandzkim aktorem Russellem Crowe'em, który niedługo wcześniej zwrócił na siebie uwagę rolą w dramacie "Romper Stomper". Jego występ w "Szybkich i martwych" również możliwy był tylko i wyłącznie dzięki wstawiennictwu Sharon Stone.
Ten szczodry gest aktorki przypomniał w najnowszym wywiadzie DiCaprio. "Powiedziała wprost: chcę pracować z tymi dwoma aktorami. To było niewiarygodnie. Była ogromną mistrzynią kina, która dała szansę dwóm innym aktorom. Jestem więc jej niezmiernie wdzięczny. Dziękowałem jej za to wiele razy. Nie jestem pewien, czy wysłałem jej jakieś realne, fizyczne podziękowanie, ale nie ma słów, by dostatecznie wyrazić moją wdzięczność" - powiedział gwiazdor "Titanica" w rozmowie z "E! News".
Wyreżyserowany przez Sama Raimiego western "Szybcy i wściekli" z 1995 roku opowiada o tajemniczej Ellen (w tej roli Stone), która przybywa do małego miasteczka na Dzikim Zachodzie, by wziąć udział w odbywającym się tam rokrocznie turnieju rewolwerowców. Bierze w nim udział m.in. Herod (Gene Hackman), który twardą ręką rządzi całym miasteczkiem. Mierzą się z nimi także syn Heroda, Kid (DiCaprio) oraz ksiądz Cord (Crowe).