Reklama

Leonard Pietraszak był poważnie chory od paru lat. Odmawiał występów

"To był przede wszystkim znakomity aktor, a ponadto niezwykłe ujmujący człowiek" - powiedział PAP o Leonardzie Pietraszaku jego partner z serialu "Czarne chmury" Maciej Rayzacher, dodając, że aktor "od dobrych dwóch, a może i trzech lat był poważnie chory".

"To był przede wszystkim znakomity aktor, a ponadto niezwykłe ujmujący człowiek" - powiedział PAP o Leonardzie Pietraszaku jego partner z serialu "Czarne chmury" Maciej Rayzacher, dodając, że aktor "od dobrych dwóch, a może i trzech lat był poważnie chory".
Leonard Pietraszak w czerwcu 2021 roku /Dariusz Błoch / Polska Press /Gallo Images Poland

"Znaliśmy się nie tylko z planu serialu 'Czarne chmury', ale przede wszystkim z okresu studiów aktorskich w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i Filmowej w Łodzi, którą razem ukończyliśmy" - wspominał Maciej Rayzacher, który zagrał w serialu kapitana Knothe - przeciwnika kreowanego przez Pietraszaka pułkownika Dowgirda. 

Leonard Pietraszak nie miał żądnych wrogów

"Był moim niezwykle sympatycznym przyjacielem od czasów łódzkich, a później, kiedy spotkaliśmy się już na planie 'Czarnych chmur' - stanowiliśmy, że tak powiem, główną parę opozycjonistów, która napędzała akcję tego filmu" - powiedział. "Lolek, bo tak go nazywaliśmy, to był przede wszystkim znakomity aktor, a ponadto niezwykłe ujmujący człowiek" - ocenił.

Reklama

Podkreślił, że Leonard Pietraszak był "niezwykle koleżeński". "To był brat łata, kolega wszystkich. Na pewno nie miał żadnych wrogów, nieprzyjaciół. Przeciwnie, wszyscy go bardzo lubili i mówili o nim w samych superlatywach" - zaznaczył aktor. Dodał, że Pietraszak "bywał, zwłaszcza wieczorami częstym gościem" w jego warszawskim domu.

Rayzacher zwrócił uwagę, że podczas kręcenia "Czarnych chmur" reż. Andrzej Konic powierzał im "mnóstwo rozmaitych i wymagających zadań aktorskich". "Dotyczyły one przede wszystkim tego, co w filmie było istotne, czyli pojedynków; głównie walki na szable" - wyjaśnił. 

Leonard Pietraszak poważnie chorował

"Po raz ostatni skrzyżowaliśmy ze sobą szable podczas obchodów 43. rocznicy realizacji 'Czarnych chmur', które zorganizowano w barokowym pokamedulskim klasztorze u ks. Wiesława Kowalewskiego w Pustelni Złotego Lasu w Rytwianach" - powiedział. "Tam właśnie ks. Kowalewski urządził nam bardzo fajną imprezę dla tych nielicznych aktorów, którzy jeszcze żyli" - wspominał Rayzacher.

Przyznał, że Pietraszak "od dobrych dwóch, a może i trzech lat był poważnie chory". "Nawet gdy z nim rozmawiałem i składałem jakieś propozycje zawodowe - odmawiał i nie brał już w nich udziału" - wyjaśnił aktor. 

"To, że go już nie ma - to dla mnie naprawdę ciężka sprawa" - powiedział Maciej Rayzacher.

Teatr Ateneum żegna Leonarda Pietraszaka

Zmarłego artystę pożegnał w środę także zespół warszawskiego Teatru Ateneum im. S. Jaracza, w którym Leonard Pietraszak pracował przez ponad 30 lat.

"Równie bezsilne jest we mnie niepogodzenie na odejście Mistrzów, Wspaniałych Ludzi, jak i na czas, w którym ważniejszy staje się hamburger niż monolog Hamleta, malarstwo puszek zupy pomidorowej niż 'Wiosna w Gościeradzu' - Wyczółkowskiego i Rambo niż Czechow" - przypomniano na Fb teatru słowa Pietraszaka, wspominającego przed laty dyrektora Teatru Ateneum Janusza Warmińskiego.

"Dziś, z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o odejściu Leonarda Pietraszaka, wybitnego aktora (1936-2023), w latach 1977-2008 aktora Teatru Ateneum. Kochany Panie Leonardzie, dla niektórych z Nas - Lolku, przeglądamy dziś dawne zdjęcia z Pana udziałem w spektaklach Ateneum" - napisano.

"Historia Ateneum bez Pana kreacji aktorskich nie istnieje. Dziękujemy za wszystko" - podkreślono we wpisie.

Leonard Pietraszak, wybitny aktor teatralny i filmowy, zmarł 1 lutego. Miał 86 lat.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Leonard Pietraszak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy