Reklama

Lekarze amputowali jej nogę

Amerykańska aktorka Zsa Zsa Gabor czuje się dobrze po sobotniej (15 stycznia) operacji. Lekarze musieli amputować aktorce znaczną część nogi, aby zatrzymać gangrenę, która zagrażała jej życiu.

'Rozmawia ze mną i się troszkę uśmiecha" - wyznał mąż Gabor, Frederic Prinz von Anhalt.

Von Anhalt i John Blanchette, rzecznik prasowy 93-letniej aktorki, oświadczyli, że gwiazda filmów "Moulin Rouge" i "Lili" z lat 50. nadal nie wie, że amputowano jej nogę.

"Powiedziałem lekarzom, żeby z nią o tym nie rozmawiali, ponieważ nie chcę, żeby wpadła w histerię. To może źle wpłynąć na jej stan zdrowia, musimy unikać skoków ciśnienia" - wytłumaczył mąż aktorki.

Gabor podawana jest morfina, która ma uśmierzać jej ból. Za kilka dni Frederic poinformuje ją o amputacji.

Reklama

Blanchette dodał, ze lekarze są "dobrej myśli, ale i ostrożni" w ocenie stanu zdrowia Gabor.

"W niedzielę rano Zsa Zsa była rozmowna i żywa" - dodał mąż i wyraził nadzieję, że będzie ona z powrotem w domu 6 lutego, w dniu swych 94. urodzin

Gabor przebywa obecnie w szpitalu UCLA Ronald Reagan Medical Center w Los Angeles.

W lipcu zeszłego roku aktorka upadła i złamała biodro. Od tego czasu Gabor nieustannie krąży między domem a szpitalem.

Szczyt kariery tej pochodzącej z Węgier aktorki, zresztą byłej miss tego kraju, przypadł na lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku. Później było o niej również bardzo głośnio, ale nie z powodu osiągnięć artystycznych, lecz licznych związków z bogatymi mężczyznami.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: aktorka | Zsa Zsa Gabor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy