Laureat Oscara prosił o załatwienie roli w uniwersum "Gwiezdnych wojen"
Ke Huy Quan, który za rolę w filmie "Wszystko wszędzie naraz" został w tym roku nagrodzony Oscarem, w najnowszym wywiadzie ujawnił, że po tym, jak zagrał w serialu "Loki", zaczął wpraszać się do kolejnej produkcji z uniwersum "Gwiezdnych wojen".
Czy Ke Huy Quan zagra w jakimś filmie z uniwersum "Gwiezdnych wojen", nie wiadomo. Nie zmienia to faktu, że powrót Quana po latach do aktorstwa - zaczynał jako młody chłopak w produkcji Stevena Spielberga "Indiana Jones i światynia zagłady" - jest udany. Niedawno zakończył się drugi sezon serialu "Loki" z jego udziałem.
"Kocham Kinowe Uniwersum Marvela. Podczas sezonu oscarowego miałem okazję do tego, by ponownie spotkać się z moją rodziną z filmu o przygodach Indiany Jonesa. Jak wiecie, jego producentką była Kathleen Kennedy. A teraz stoi na czele studia Lucasfilm. Podszedłem do niej i powiedziałem: Kathy, chciałbym dołączyć do rodziny 'Gwiezdnych wojen'. To kolejna pozycja na mojej liście życzeń" - powiedział w wywiadzie dla portalu "Collider".
Aktor, który za młodu wystąpił w filmach "Goonies" oraz "Indiana Jones i świątynia zagłady", nie ukrywa, że powrót po latach do Hollywood zaostrzył jego apetyt na więcej.
"Zachowałem się bezwstydnie, gdy zobaczyłem Kathy. Podszedłem do niej i mocno ją uściskałem. A potem powiedziałem: Kathy, proszę, dołącz mnie do uniwersum 'Gwiezdnych wojen'. A co w tym wszystkim wspaniałe to fakt, że wszystkie te produkcje należą do rodziny Disneya. Miałem szczęście, że zagrałem Short Rounda w filmie o Indianie Jonesie, który teraz też należy do Disneya. Teraz to samo tyczy się MCU i chciałbym pozostać w rodzinie. Byłoby wspaniale" - wyznał Ke Huy Quan.
Aktor, który odebrał w tym roku Oscara za rolę w filmie "Wszystko wszędzie naraz", ma jasno sprecyzowane cele. Nie odmówiłby propozycji ponownego zagrania Short Rounda, młodego pomocnika Indiany Jonesa z drugiej odsłony przygód słynnego archeologa.
"Uwielbiam tę postać. Jest zabawny, odważny i ratuje tyłek Indy’emu. Gdyby Lucasfilm czy Disney kiedyś przyszli do mnie i powiedzieli, że chcą zrobić spin-off o tej postaci, zgodziłbym się od razu. Tak bardzo kocham tę postać i uważam, że świetnie byłoby sprawdzić, co u niego słychać po latach" - mówił w podcaście "Happy Sad Confused".
Kolejną produkcją, w której zobaczymy Quana, będzie najnowszy film braci Russo ("Avengers: Koniec gry") zatytułowany "The Electric State". W rolach głównych występują w nim Millie Bobby Brown, Chris Pratt oraz Stanley Tucci. Akcja tego opartego na powieści graficznej Simon Stalenhaga filmu rozgrywa się w alternatywnym 1997 roku. Opowiada o dziewczynie, która w towarzystwie swojego robota przemierza Amerykę w poszukiwaniu brata.