"Kung Fu Panda" skopała robota
"Kung Fu Panda" pokonała film "Walle-E" w czasie 36. rozdania nagród dla filmów animowanych - Annie Awards, zdobywając 15 nagród i bijąc przy okazji rekord.
Film, w którym główną gwiazdą jest Jack Black jako Po, okazał się najlepszą animacją i zdobył w sumie 15 statuetek, w tym za reżyserię i projekt postaci.
Jednak to nie do Blacka a Dustina Hoffmana powędrowała nagroda dla aktora za najlepszy dubbing. Hoffman użyczył głosu w produkcji DreamWorks mistrzowi Shifu.
Najlepszym animowanym filmem krótkometrażowym okazał się angielski "Wallace i Gromit: Kwestia tycia i śmierci". Niestety film Nicka Parka miał zbyt późno premierę, by móc powalczyć o nominację do Oscara w kategorii krótkometrażowej animacji.
Nick Park został również nagrodzony statuetką za całokształt twórczości, która jest najważniejszą i najstarszą nagrodą Annie. Nagrodę otrzymał razem z twórcą popularnego angielskiego serialu "Beavis and Butthead", Mikem Judgem i Johnem Lasseterem z Disney/Pixar.
Nagroda dla Lassetera była rodzajem nagrody pocieszenia dla Pixara. Wytwórnia, pomimo ośmiu nominacji dla filmu "Walle-E", wyszła z ceremonii z pustymi rękami.
Sceptycy zauważają jednak, że z pewnością Annie Awards trudno traktować jako oscarową prognozę. Dwa lata temu nagrodę Annie dla najlepszego filmu zdobyły "Auta", a Oscar powędrował do "Happy Feet".
Dzięki 15 nagrodom "Kung Fu Panda" pobiła zeszłoroczny rekord "Ratatuja", który zdobył 9 statuetek.