Reklama

Krzysztof Zanussi miał wypadek. Jest już po operacji

Krzysztof Zanussi, jeden z najbardziej uznanych polskich reżyserów, miał pojawić się w sobotę 20 kwietnia na projekcji filmu "Morderstwo w Catamout" w ramach festiwalu Script Fiesta. Tak się jednak nie stało. Nieobecność reżysera tłumaczono wypadkiem i koniecznością przejścia nagłej operacji.

Zanussi miał pojawić się na projekcji filmu "Morderstwo w Catamout", zrealizowanej w 1974 roku koprodukcji amerykańsko-niemieckiej. Spotkanie miał poprowadzić krytyk Łukasz Maciejewski. Nieobecność twórcy "Spirali" wytłumaczyła producentka Iwona Strzałkowska. Według jej słów reżyser uległ wypadkowi, w wyniku którego musiał pilnie przejść operację. 

Jak podał portal Wirtualna Polska, twórca "Barw ochronnych" w piątek 19 kwietnia wybudził się po zabiegu. Operacja dotyczyła usunięcia krwiaka. 

Reklama

Krzysztof Zanussi: Kariera, która trwa od niemal sześciu dekad

Zanussi rozpoczął karierę artystyczną niemal sześć dekad temu. Jego kino łączy motywy nauki i duchowości, starając się znaleźć równowagę między nimi. Jego bohaterowie to często osoby zagubione, szukające sensu lub odpowiedzi na egzystencjalne pytania.

Zanussi był wielokrotnie nagradzany na najważniejszych festiwalach. Na przestrzeni lat otrzymał między innymi Złotego Lwa w Wenecji (za "Rok spokojnego słońca"), Nagrodę Jury w Cannes (za "Constans") i Złotego Lamparta w Locarno (za "Iluminację").Jest także dwukrotnym laureatem Złotych Lwów, najważniejszych nagród FPFF w Gdyni (za "Barwy ochronne" i "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową"). 

W 2019 roku otrzymał Platynowe Lwy za całokształt twórczości. W tym samym roku podczas rozdania Orłów, czyli Polskich Nagród Filmowych, Zanussi przyznano mu nagrodę za całokształt twórczości. "Orły to jest ładny symbol. [...] Są symbolem wolności. A sztuka nie może istnieć bez wolności" - mówił Zanussi. "Dziś my, twórcy audiowizualnych opowieści, mamy przed sobą trudną sytuację. Bo świat żyje bez marzeń". Na koniec twórca "Kontraktu" życzył sobie żartobliwie, by "ta nagroda nie miała charakteru nagrobka".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Zanussi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy