Reklama

Krzysztof Warlikowski otrzymał Złotego Lwa weneckiego Biennale za całokształt twórczości

Reżyser teatralny i operowy Krzysztof Warlikowski otrzymał w sobotę przyznawaną przez weneckie Biennale nagrodę Złotego Lwa w dziedzinie teatru za całokształt twórczości. Ceremonia jej wręczenia odbyła się podczas Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego w Wenecji.

Nagroda została wręczona polskiemu artyście w Ca Giustinian, pochodzącym z XV wieku pałacu nad Canal Grande, który jest siedzibą Biennale.

Odbierając nagrodę, Warlikowski zadedykował ją całemu zespołowi, a także zmarłemu Zygmuntowi Malanowiczowi, który w najnowszej sztuce w jego reżyserii "Odyseja" przygotowywał rolę tytułową. W przemówieniu artysta mówił, że na Covid-19 "zmarła też pamięć" i dodał, że sposobem na niezapominanie o przeszłości jest snucie opowieści. "Nie wiem, co będzie po Covid, jeśli sobie pójdzie; wiem, że po raz kolejny oddajemy dużą część wolności za iluzję bezpieczeństwa" - ocenił reżyser.

Reklama

"Złoty Lew nie jest dla mnie zwieńczeniem kariery, ale zobowiązaniem do dalszej podróży" - podkreślił.

Wcześniej w komunikacie o przyznaniu nagrody dyrekcja Biennale di Venezia nazwała polskiego reżysera "emblematyczną postacią teatru postkomunistycznego, który odcisnął swoje piętno na międzynarodowej scenie, tworząc niezapomniane wizje".

"Od ponad dwudziestu lat Krzysztof Warlikowski - zgodnie z wewnętrzną motywacją - jest orędownikiem głębokiej odnowy europejskiego języka teatralnego. Korzystając z odniesień do kinematografii, oryginalnie posługując się wideo i wymyślając nowe formy widowiska - chce przywrócenia więzi pomiędzy spektaklem a publicznością" - napisano w uzasadnieniu.

Dyrekcja Biennale przypomniała jednocześnie, że Warlikowski "jest obecny na najważniejszych festiwalach na całym świecie - od Europy po obie Ameryki", a jego "liryczne przedstawienia operowe są obecne w najważniejszych teatrach operowych - od Paryża przez Londyn do Salzburga".

To "wolny artysta", który "rozbija skorupę rzeczy, dotykając sumień" - wskazano.

Twórca "oferuje nam wizję społeczeństwa zagrożonego radykalnymi zmianami (...), podkreślając przemoc w relacjach społecznych i rodzinnych oraz pilną potrzebę uczucia, czystego i prostego pragnienia miłości" - głosi komunikat.

59-letni Warlikowski, laureat wielu nagród i wyróżnień na świecie, od 2008 roku jest dyrektorem artystycznym Nowego Teatru w Warszawie.

W piątkowy wieczór wenecki festiwal teatralny, trwający do 11 lipca, otworzył spektakl "Wyjeżdżamy" ("We are leaving") w reżyserii Warlikowskiego na podstawie sztuki "Pakujemy manatki" Hanocha Levina. Spektakl zostanie powtórzony w sobotę. W obsadzie są m.in. Bartosz Bielenia, Mariusz Bonaszewski, Agata Buzek, Andrzej Chyra, Magdalena Cielecka, Ewa Dałkowska, Bartosz Gelner, Jadwiga Jankowska-Cieślak, Wojciech Kalarus, Marek Kalita, Dorota Kolak, Monika Niemczyk, Maja Ostaszewska, Jaśmina Polak, Piotr Polak, Jacek Poniedziałek, Magdalena Popławska.

Na ceremonię wręczenia Złotego Lwa Krzysztofowi Warlikowskiemu przyjechał z Rzymu dyrektor Instytutu Polskiego Łukasz Paprotny.

Artysta poprowadzi też warsztaty mistrzowskie dla reżyserów i dramaturgów. Reżyser cieszy się od lat wielkim uznaniem we Włoszech. W 2015 roku został honorowym obywatelem Palermo na Sycylii.

Sześć lat temu był autorem przesłania na Międzynarodowy Dzień Teatru. Dołączył tym samym do takich gigantów teatru i artystów, jak John Malkovich, Vaclav Havel, Peter Brook, Eugene Ionesco, Luchino Visconti, Pablo Neruda, Dymitr Szostakowicz i Arthur Miller.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Warlikowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy