"Krzyk VII": Znamy szczegóły nowej części kultowej serii. Kiedy premiera?
Znamy datę premiery filmu "Krzyk VII". Kolejna część kultowej serii wejdzie na ekrany kin 27 lutego 2026 roku, czyli niemal trzydzieści lat po premierze pierwszej odsłony cyklu.
"Krzyk VII" to na ten moment jedyny film, który zadebiutuje w kinach tego dnia. Dwa tygodnie wcześniej Disney planuje wprowadzić kolejną produkcję z Kinowego Uniwersum Marvela.
Przypomnijmy, że gwiazdą "Krzyku VII" będzie powracająca do kultowego cyklu Neve Campbell. Aktorka zagrała główną rolę w pierwszych pięciu częściach "Krzyku" (1996-2022). Nie wystąpiła jednak w jego szóstej odsłonie, ponieważ nie była zadowolona z zaoferowanej jej gaży.
"Jako kobieta musiałam pracować niezwykle ciężko w czasie swojej kariery, by podkreślić moją wartość, przede wszystkim jeśli chodzi o 'Krzyk'" - mówiła o powodach swojej decyzji. - "Myślę, że złożona mi oferta nie przekładała się na wartość, którą wniosłam do serii".
"Decyzja o odejściu była bardzo trudna. Do wszystkich fanów 'Krzyku': Kocham was. Zawsze niesamowicie mnie wspieraliście. Jestem wdzięczna wam i wszystkiemu, co dała mi ta seria w ciągu ostatnich 25 lat" - dodała aktorka w 2022 roku.
Campbell nie planowała także pojawić się w siódmym horrorze o zabójcy w charakterystycznej masce. Produkcja napotkała jednak spore kłopoty. Najpierw straciła swoje gwiazdy, czyli Melissę Barrerę i Jennę Ortegę. Później ze stanowiska zrezygnował także Christopher Landon, reżyser i scenarzysta.
Campbell przyznała wówczas, że kłopoty serii ją smucą i ma nadzieję, że producenci podejmą jak najlepsze decyzje. "Kocham ten cykl. Kocham go z powodu Wesa [Cravena - zmarłego w 2015 roku reżysera pierwszych czterech filmów]. Kocham go za wszystkie osoby, które były z nim związane, także za nowych członków obsady. Mam nadzieję, że to wszystko się nie rozleci" - mówiła.
W pewnym momencie padło pytanie, czy aktorka rozważyłaby powrót do "Krzyku". "Gdyby zaszły odpowiednie okoliczności? Tak" - odpowiedziała. Zaraz dodała, że wciąż stoi na stanowisku, że oferta złożona jej przy okazji szóstej części cyklu była uwłaczająca, biorąc pod uwagę fakt, że była twarzą serii przez ponad ćwierć wieku. "Zobaczymy" - skwitowała.
Krótko później okazało się, że gwiazda oraz producenci doszli do porozumienia i Campbell zobaczymy w siódmej odsłonie "Krzyku".
"Jestem podekscytowana, że mogę to ogłosić. Sidney Prescott powraca. Granie jej w serii 'Krzyk' zawsze było zaszczytem. Moje uznanie dla tych filmów i to, co dla mnie znaczą, nigdy nie osłabło. Jestem bardzo dumna, że mogę poinformować, iż zostałam poproszona w bardzo grzeczny sposób o powrót do tej postaci. Jestem tym bardziej szczęśliwa, że mogąc brać udział w tych filmach u boku mistrza horroru, Wesa Cravena, a potem Matta i Tylera, zawsze marzyłam, jak byłoby wspaniale, gdyby jeden z tych filmów wyreżyserował Kevin Williamson. A teraz się to wydarzy. To on wyreżyseruje 'Krzyk 7'! To zawsze było jego dziecko i to on wymarzył sobie ten świat. Kevin jest dla mnie nie tylko inspiracją jako artysta, ale także przyjacielem od lat. Mam nadzieję, że fani serii są tak samo podekscytowani jak ja" - wyznała aktorka na swoim oficjalnym koncie na Instagramie.
Kevin Williamson, o którym wspomniała Campbell, był autorem scenariusza pierwszej części "Krzyku", która w 1996 roku zrewolucjonizowała gatunek slashera. W kolejnych latach tworzył scenariusze do takich filmów, jak "Koszmar minionego lata", "Oni" czy "Jak wykończy panią T.?". Ten ostatni tytuł był jego reżyserskim debiutem. Ma również na koncie sequel "Krzyku" oraz jego czwartą część. Nigdy jednak nie stał za kamerą przy okazji tego cyklu.
"Minęło prawie 30 lat, odkąd mój pierwszy scenariusz, 'Krzyk', został wyreżyserowany przez legendarnego Wesa Cravena. Nigdy nie mógłbym przewidzieć, jak duża będzie to seria. Ani tego, że wyreżyseruję jej siódmą część" - zaznaczył Williamson w mediach społecznościowych.
Scenariusz "Krzyku VII" napisał Guy Busick, współautor dwóch poprzednich odsłon serii.
W niedawnej rozmowie z portalem Entertainment Tonight Neve Campbell zapewniła, że cykl ponownie skupi się na jej bohaterce.
"W filmie będziemy iść za Sidney" - mówiła. - "Taki pomysł mi przedstawiono i dlatego wróciłam na pokład". Aktorka dodała, że nie czytała jeszcze ostatecznej wersji scenariusza. Ma nadzieję, że otrzyma ją w najbliższym czasie.
"Kocham te filmy, dobrze się bawię, gdy w nich występuję. Jestem za nie wdzięczna. Nigdy nie przypuszczałam, że będę częścią cyklu, który przetrwa tyle dekad" - podsumowała.