Kryzys filmów 3D
Filmy 3D, które jeszcze do niedawna chciało oglądać większość widzów, teraz tracą popularność. Większość ludzi woli oglądać cyfrowe wersje.
"Avatar" z 2009 roku był niewątpliwie przełomowym filmem w technologii 3D. Jego budżet wynosił 237 milionów dolarów i ściągnął do kin rzesze fanów.
Jak się jednak okazuje, obrazy zrealizowane w tej technologii, stają się coraz mniej popularne. Zamiast tego większą oglądalnością cieszą się filmy nieco mniej budżetowe, jak chociażby zeszłoroczny zwycięzca Oscarów "Jak zostać królem".
W ubiegłym roku filmów zrealizowanych w technologii 3D było aż 47 (możemy tu wymienić głośnych "Transformersów" i ostatnią część sagi o "Harrym Potterze"). Mimo to zyski z ich oglądalności spadły z 24% do 20%.
Większość filmów animowanych jest w tej chwili również kręcona w trójwymiarze. Mimo to legendarny "Król Lew" nie odniósł takiego sukcesu, jak się spodziewano. Na uwagę zasługuje fakt, że jeżeli widzowie mają alternatywę w postaci tej samej produkcji w wersji zwykłej, co najmniej połowa z nich wybierze 2D (tak było w przypadku bajki "Kung Fu Panda 2").
Rezultat tego jest taki, że od 2010 roku, zyski ze sprzedaży biletów na filmy 3D spadły z 13 mln dolarów do 7,7 mln dolarów, mimo że w 2011 projekcji trójwymiarowych było aż o 19 więcej - wynika z raportu firmy badawczej Enders Analysis. Ludzie wolą oglądnąć cyfrowe wersje filmów, przede wszystkim ze względu na tańsze bilety.
"Kilka lat temu ludzie przychodzili do kin zobaczyć, jak to 3D wygląda. Ta ciekawość się już skończyła i teraz rodziny chcą oglądać obrazy w zwykłej wersji" - mówi autorka raportu Alice Enders.
Teraz większą oglądalnością cieszą się produkcje zrealizowane w technologii cyfrowej. Czy dobre czasy kino 3D ma już za sobą? Jaka zatem przyszłość czeka kino trójwymiarowe?
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!