Kosztował miliony, poniósł porażkę w kinach. Szykuje się klapa roku
Miniony weekend w kinach nie przyniósł hollywoodzkim twórcom oczekiwanych zysków. Mało tego, jednym z najtrudniejszych przeciwników dla Furiosy okazał się być... tłuściutki, rudy kot.
Zarówno "Furiosa: Saga Mad Max", jak i "Garfield" wygenerował w ten weekend około 25 milionów dolarów.
Piąta część postapokaliptycznej serii "Mad Max" reżyserii George'a Millera zdaje się nie spełniać oczekiwań; tym bardziej, że sam film kosztował 168 milionów dolarów. Z pewnością trudno będzie mu dorównać poprzedniej części, "Mad Max: Na drodze gniewu" z 2015 roku, która zdobyła 45 milionów dolarów w ciągu trzech dni i ostatecznie zarobił 380 milionów dolarów na całym świecie.
"Garfield" natomiast, choć nie wzbudza wielkich sensacji, nie ma wielkich powodów do niezadowolenia. Produkcja kosztowała 60 milionów dolarów, a jego światowy zarobek na ten moment już wynosi 91,1 miliona dolarów. Głosów w animacji udziela m.in. Chris Pratt oraz Samuel L. Jackson, co także podnosi znaczenie tytułu i przyciąga widzów. Na stronie CinemaScore film uzyskał ocenę "B+", tak jak i "Furiosa".
Dla kin był to kolejny kiepski weekend. Choć na ekranach pojawiały się interesujące tytuły (np. "Królestwo Planety Małp" z 58 milionami dolarów debiutu), to wciąż brakuje filmu, który mógłby przyciągnąć masę widzów.
Nadzieja na zmianę pozostaje w nadchodzących, czerwcowych i lipcowych premierach: "W głowie się nie mieści 2" (12 czerwca), "Gru i Minionki: Pod przykrywką" (20 czerwca) i "Deadpool & Wolverine" (26 lipca premiera w Polsce).