Reklama

Koreańczycy nakręcili film porównywany z "Mission: Impossible"

Ani trochę nie słabnie zainteresowanie południowokoreańską kinematografią. Kolejną produkcją, która ma aspiracjami na podbicie Netfliksa, jest wybuchowy film akcji zatytułowany "Carter". Netflix zaprezentował pierwszy zwiastun tej produkcji, porównywanej do serii "Mission: Impossible" i cyklu filmów o przygodach Jasona Bourne'a.

Ani trochę nie słabnie zainteresowanie południowokoreańską kinematografią. Kolejną produkcją, która ma aspiracjami na podbicie Netfliksa, jest wybuchowy film akcji zatytułowany "Carter". Netflix zaprezentował pierwszy zwiastun tej produkcji, porównywanej do serii "Mission: Impossible" i cyklu filmów o przygodach Jasona Bourne'a.
Kadr z filmu "Carter" (screen) /materiały prasowe

Koreańskie "Mission: Impossible"

Główny bohater filmu, agent Carter, cierpi na amnezję. Badając jej podłoże, dowiaduje się, że w jego głowie umieszczona została bomba, która wybuchnie, jeśli nie będzie współpracował z tajemniczą organizacją. Ucierpieć może nie tylko on - eksplozja zniszczy wszystko w promieniu dziesięciu metrów. Po wprowadzeniu tego elementu fabuły, cała reszta opublikowanego właśnie zwiastuna filmu "Carter" to wybuchowa akcja, bójki i zapierające dech w piersiach pościgi.

Jak czytamy w opisie fabuły zaprezentowanej przez portal "Variety", akcja filmu rozgrywa się dwa miesiące po wybuchu pandemii zapoczątkowanej w zdemilitaryzowanej strefie pomiędzy Koreą Południową i Północną. Epidemia zdążyła już zdewastować nie tylko Północną Koreę, ale i Stany Zjednoczone. Agent Carter będzie musiał odkryć więcej tajemnic niż tylko te związane ze swoją przeszłością. Premiera została zaplanowana na 5 sierpnia tego roku.

Reklama

Autorem filmu "Carter" jest specjalista od tego typu kina, Byung-gil Jung. Ten południowokoreański twórca zawstydził wszystkich reżyserów filmów akcji kilka lat wcześniej swoim filmem "Pani Zło". Jego sukces i zaprezentowane w nim niepowtarzalne sceny akcji zwróciły uwagę na tego twórcę w Hollywood, gdzie ma zająć się reżyserią filmu "Afterburn" z Gerardem Butlerem w roli głównej.

Południowokoreańska kinematografia znalazła się w centrum zainteresowania świata za sprawą Oscara otrzymanego przez film "Parasite", a ów sukces ugruntowała ogromna popularność serialu "Squid Game". Platforma Netflix kontynuuje współpracę z południowokoreańskimi twórcami, którzy w kraju wciąż zmagają się z trudnościami z powodu pandemii COVID-19, która mocno uderzyła w tamtejsze kina.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Netflix
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy