Kontrowersje wokół filmu "Pay It Forward"
Hollywoodzka premiera filmu "Pay It Forward", z udziałem takich gwiazd jak Kevin Spacey, Helen Hunt i Joel Haley Osment, wzbudziła falę protestów ze strony organizacji skupiających działaczy pochodzenia afro-amerykańskiego. Powodem tego jest fakt, iż bohater grany przez Spacey'a w pierwowzorze literackim był Murzynem.
W słynnej powieści Catherine Ryan Hyde, na podstawie której nakręcono film, główny bohater jest czarnoskórym nauczycielem, który ma oszpeconą twarz z powodu ran odniesionych podczas wojny w Wietnamie. Tymczasem główną rolę pedagoga, Eugene'a Simoneta, zagrał Kevin Spacey, a postać, którą kreuje, została podobno mocno zmieniona.
Czarnoskórzy mieszkańcy USA uważają, że twórcy "Pay It Forward" popełnili rasistowski zabieg, nie dopuszczając, by w filmie zagrał aktor afro-amerykański, taki jak choćby Morgan Freeman czy Denzel Washington.
"To stracona okazja dla czarnego aktora. A szkoda, bo można było pokazać Murzyna mającego pozytywny udział w wychowaniu naszych dzieci. Taka postać w kinie zdarza się bardzo rzadko" - powiedziała dziennikarka Tanya Kersey-Henley.
Jednak, abstrahując od wszelkich kontrowersji, jakie wzbudza film, wśród widzów i krytyków panuje przekonanie, że jest to bardzo dobry film, który ma nawet szansę na Oscara.