Reklama

Koniec "Słonecznego patrolu"

David Hasselhoff najwyraźniej zginie podczas wybuchu w finale "Słonecznego patrolu" - tak postanowili producenci filmu. Aktor jest tym bardzo zaskoczony, ale planuje już występ w kolejnym filmie, a zagra w nim detektywa.

Na wieść o tragicznej śmierci granego przez siebie bohatera aktor powiedział: "Kiedy przeczytałem scenariusz, myślałem, że to żart,. Zrobiło mi się przykro. Planowałem odejście, ale taki sposób załatwienia sprawy wcale mi się nie podoba". 47-letni Hasselhoff opuszcza serial po 10 latach grania dzielnego ratownika, kapitana Mitcha Buchannona.

Realizacja ostatniego odcinka serialu, niezwykle popularnego nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale również w Polsce (obecnie jest prezentowany aż przez dwie stacje telewizyjne), odbędzie się na Hawajach w maju tego roku. Gwiazdor planuje już kolejny film, zagra rolę - jak powiedział - "miłego faceta, który lubi szampana i romansuje z pięknymi kobietami". Serial będzie nosił nazwę "Double Cross" i Hasselhoff ma nadzieję, że postać detektywa, którą będzie kreował, przyniesie mu równie dużą popularność, co kapitan Mitch.

Reklama
AFP
Dowiedz się więcej na temat: aktor | Słoneczny patrol
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy