Komorowska o Popiełuszce
Ks. Jerzy Popiełuszko był kapłanem zarówno wierzących, jak i niewierzących. On nie dzielił ludzi - podkreśla bliska współpracowniczka księdza i znana aktorka, Maja Komorowska.
Dodaje też, że ksiądz Popiełuszko: "miał wielką umiejętność łączenia ludzi, co dzisiaj jest tak bardzo ważne".
Komorowska, nawiązując do słów Jana Pawła II, który podkreślał, że "wolność jest nam dana, ale i zadana", wyznaje: "Sądzę, że ks. Popiełuszko jest nam zadany, a każdy z nas w związku z jego beatyfikacją na swój sposób będzie chciał odpowiedzieć, co z tym zadaniem zrobić".
Aktorka wspomina, że kiedyś ks. Jerzy przywiózł do niej na wakacje nad morze Barbarę Sadowską (matkę Grzegorza Przemyka, który został zamordowany przez SB) i poprosił o opiekę nad nią.
"Podczas jednej z rozmów spytałam ją, czy potrafi jeszcze żyć po śmierci ukochanego syna. I wtedy Basia odpowiedziała: 'Muszę zdążyć się poprawić, żeby potem móc spotkać się z synem'. Tej odpowiedzi nie zapomnę do końca życia" - opowiada Komorowska.
"Patrząc jednak wstecz, przyjmuję to jako wielki dar, jaki sprawił mi ks. Jerzy, przywożąc Basię, od której również mogłam wiele się nauczyć" - dodaje.
Przykład ten - zdaniem aktorki - pokazuje dobitnie, w jaki sposób działał ks. Popiełuszko i jak potrafił łączyć ludzi. Według Komorowskiej, słowa wypowiedziane przez Sadowską w jakiś sposób łączą się z przesłaniem ks. Jerzego, że "każdy z nas ma jeszcze czas na zmianę siebie, na poprawę".
"Młodym ludziom postawa ks. Popiełuszki, jako błogosławionego, może pomóc przeżyć dobrze życie" - podkreśla aktorka.